Stało się...
Bogowie postanowili...
Nic nas już nie uratuje...
...a to dlatego...
...że...
...wydano OVA 5.
Macie dwa wyjścia. Pierwsze - wziąć przykład z Jack'a i wszcząć panikę w tłumie pod pałacem prezydenckim. Drugie - zachować spokój (calm down, people - just calm down), usiąść przy stoliku, napić się angielskiej herbatki i oczekiwać na rozwój akcji.
...
Ale kogo ja oszukuję...
Kto zrobi transparenty hejterów? Jeżeli ktoś się zgłosi, to niech pisze w dowolnym miejscu na tym blogu - do krytyki niezacności tej pozostało jeszcze trochę czasu. Bo aż dwie OVA! *oklaski proszę...dziękuję, jesteście zbyt mili...naprawdę, starczy* Pozostała jeszcze ta trzecia, przeklęta i słynąca z pijaków-wynalazców. Gdyby nie oni, wehikuł czasu w podręcznej książeczce nigdy by nie powstał.
Nim rozpoczęłam seans OVA 3, przypomniałam sobie pewien słynący z niej, nielogiczny i niezacny fakt...
OVA 3 / FAKT 1: Nie ważne, jak bardzo staramy się o zmianę przeszłości, by Fairy Tail nie okazało się jedną, wielką, fan-serwisową patologią. Zawsze znajdzie się taki defekt, który pokręci historię i sprawi, że do owej patologii dojdzie. Chociaż...patologia / pedofilia / kazirodztwo (wybierzcie sobie termin) panowały już za dawnych (aż prawie siedem niecholernych lat!) czasów.
Co o tym sądzi nasz znany i nielubiany Alaric?
Niestety.
Alaric does not approve.
I on nienawidzi wszystkich OVA, ba! On ich nawet nie ogląda, nie wie, co to jest! Prawdopodobnie zniechęcił się po pierwszym-lepszym screenie (zapewne ze czwartej części - tam chyba nic nie jest dobre...bo na piątą za wcześnie). Biedny Alaric on i tak zginie. Koniec tych przypuszczeń, trzeba kiedyś zacząć oglądać to *khem*ścierwo*khem*.
Tradycyjnie, na samym początku (sic! pomińmy fan-serwis Lucy z OVA 1) widzimy budynek gildii, który owe społeczeństwo i tak utraci. Ludzie śmieją się, piją (znowu od Stevana spod mostu brali...) i radują - a tymczasem w pobliżu kręci się, kręci TVN Wendy. Znowu nieletnią wpuścili na imprezę dla dorosłych...eh...nie zdziwię się jak za kilka lat wyrośnie z niej prawdziwa gimbazjalistka.
"Chyba jest na wpół przytomny." - nie. Stoi i gapi się jak ta lama na fan-serwis w wykonaniu Lucyny.
Lucy...
Naraziłaś się Klaus'owi.
Uważaj.
Ten moment, gdy chcesz znaleźć gif z lamą i cudnym headshotem podczas "Ukrytego" (specjalnie nawet wchodzisz do jego galerii...okropny widok), ale go nie znajdujesz, więc wypaliłeś sobie oczy na marne.
W tym momencie, to Natsu powinien oberwać w głowę od Lucy, która specjalnie! dołoży nieco więcej siły, niż zazwyczaj.
"Rany, dlaczego ja to muszę robić?" - bo jesteś of fan-serwisu. A na dole jest dwójka facetów (kocurów nie liczę) i zboczona kobieta-rycerz.
"Ostatnio jestem jakiś zamulony..." - brałeś od Rico to się, Natsuś, nie dziw.
Ten moment, gdy ludzie zauważają pewną skazę na Twej urodzie, a Ty popadasz w panikę.
"Ten koleś, to istny demon!"
Ależ dziękuję.
Wszystko ładnie i pięknie, gdyby nie Lucyna, która (jak zwykle) musiała przerwać niezacną chwilę grozy i upaść. Wszyscy przezwyciężyli strach nad poważnymi konsekwencjami (w końcu to na nich Lucyna spada...auć) i rzucili się jaśnie księżniczce (której Smok nie pożarł - niestety) na ratunek.
To tworzy nam kolejny fakt, yay!
OVA 3 / FAKT 2: Nigdy, przenigdy, nawet w stanie zagrożenia życia, nie ratuj blondynki z przesadzoną budową ciała i w biało-niebieskiej kiecce! Jeżeli to zrobisz, w rezultacie z półki spadnie książka dla pijaków, która zabierze Cię to krainy grozy. Nikt tego nie chce...
Nie stosować podobnych sztuczek w domu.
"Co to...książka? Świeci!"
*gif dla osób o mocnych nerwach nie wiem, czemu napisałam to drobną czcionką...*
Sorka, Edzio. Książka zajmuje Twoje miejsce w obsadzie.
Ale wiesz - zawsze są miejsca pod mostem! Lama i Barbie Lama już tam mieszkają i mają się całkiem dobrze jak najgorzej!
Wracając do niezacności...
Edward prędko do roboty nie powróci - wygryzła go nie tylko książka, ale też budynek! I niebo jeszcze! I ekrany wszystkich laptopów w tym momencie także!
Może w spin-offie filmu go zechcą...
Po krótkim czasie (pomijając niezbyt ciekawy opening), książka traci swój blask sławy, a jej pięć minut mija, gdy ląduje w przeszłości. Nim Fairy Tail ewoluowało z patologii do patologii entej.
"Jesteśmy na zewnątrz!?" - nie, Natsu. Trafiliście do mojego The Sims 3, gdzie zginiecie. No...kto pierwszy chce się spalić w pożarze kuchenki? Może Bambino? Raz już umarłeś, to drugi zgon Ci nie zaszkodzi.
Lucyno, Happy...jakież to uczucie, gdy wszyscy inni wychodzą, ale was nie wpuścili na imprezę? No tak, Lucynka usiłowała popełnić samobójstwo w karocy, a Happy'ego jeszcze na tym cholernym świecie nie było.
OVA 3 / FAKT 3: Jeżeli nagle ujrzysz swoją alternatywną, młodszą wersję z przeszłości - śmiało, przytul od tyłu swego rywala, nikt nie będzie miał skojarzeń!
Dokładnie, gościu mi nieznany, którego często widuję w crack'ach. A porządnego z FT i tak nikt nie chce zrobić.
A materiału tyle!
*chrząk*
Wracając do OVA...
"(...) przenieśliśmy się do przeszłości?" - toć wyjaśniałam, jesteście w moich Simsach. Właśnie wrzucam Gray'a do basenu bez drabinek.
Ten moment, gdy ludzie (?) rumienią się, bo sobie coś przypomnieli. Ah, te shipy "Person x Memories". Dat Faking Luv. <3
"Nie słyszeliście o paradoksie czasowym?"
...
Paradoks Czasowy - Tajemnicze zjawisko, występujące w większości seriali i innych wymysłów współczesnych człowieków. Bo w prawie każdym musi być wątek z cofnięciem się w przeszłości, kiedy to główni bohaterowie nie mogą niczego zepsuć, by nie zamienić swojej teraźniejszości na jeszcze bardziej patologiczną. Ostatecznie i tak coś zrobią, a skutków ubocznych nie będzie...Od tej reguły nie ma chyba wyjątków.
Zasada nieudowodniona, nikt (poza pijakiem od książeczki) nie wymyślił jeszcze w miarę porządnego wehikułu czasu.
Erzo, Twoje podejście mnie załamało...
OVA 3 / FAKT 4: Najlepsze przebranie, nawet, jeżeli go nie potrzebujesz, bo i tak nikt Cię nie pozna w chorej przeszłości? Fan-serwisowy kostium, najlepiej odkrywający prawie, że wszystko, od chińczyka!
Co jest dla Erzy logiką? Umiejętność przywoływania jedynie fan-serwisowych ubrań oraz wywalenie pod most tych normalnych, by z nich powstawały spodnie dla lam.
Fairy Tail nie zmieniło się na przestrzeni lat. Właściwie - to wciąż ta sama patologia, z tym, że młodsza. Lucyna uśmiecha się, widząc tancerkę skaczącą po stołach w niedorzecznym (that was ridiculous!) stroju (podejrzewam, że od Erzy).
Ten moment...gdy siedem lat temu teraz goście po czterdziestce wyglądali na nastolatków!
*coś dużo "tych momentów"*...
"Daj se siana, nie wiesz, ilu się za nią ugania!?"
That was impossible...
...Wakaba rymuje.
Nie byłam na to gotowa...
Nawet świeczek nie kupiłam, eh...*wyrzuca tort pod most*
Lucyna przeraziła się Mirajane z przeszłości.
Lucyna przeraziła się Mirajane, która miała wtedy kilkanaście zaledwie lat.
Lucyna przeraziła się dziecka.
Ah, Lucyna - mistrzyni odkrywania wspomnień, w których nigdy nie uczestniczyła!
*kilka wspominek później*
Nie wiedziałam, że Natsu jest papierem...taki rozkłada się kilkadziesiąt lat, co wyjaśnia, dlaczego Natsu uważany jest za 80+...Laxus rozwiązał zagadkę jego wieku!
"Z nikim nie rozmawiaj i do nikogo się nie zbliżaj" - za późno. Już to zrobiła, w dodatku zaraz zaproszą ją do zabawy. A że Lucyna ma strój króliczka (fan-serwis mode on), a dookoła mnóstwo zboczeńców...życie jej chyba niemiłe.
"I co mam teraz zrobić?" - zwiać. Zmienić nazwisko. Przyfastrygować sobie geny. Uciec na wysepkę i żyć tam z dwójką kociątek.
Jako, iż mężczyźni w "Fairy Tail" są mniej fan-serwisowi, Ci mugole od tworzenia anime nadali im nieco skuteczniejsze (równie niepotrzebne) przebrania.
Cóż tutaj dużo mówić...
Więc Natsu i Gray (zgodnie z regułą fan-serwisu - w lepszych przebraniach, nieodkrywających niczego) przechodzą do zwiedzania starego świata - tego, w którym nie było jeszcze dziwnego Exceed'a z psychopatycznymi skłonnościami, a połowa miasta nie została zrujnowana przez jaśnie podpałkę. Obserwowanie alternatywności trwałoby dalej, gdyby nie to, że Bambino przypomniał sobie rok, w którym się znaleźli przez pijacką książeczkę. Zbyt długo był tym trupem, czy jak?
"To ta rzeka!" - tak! To ta rzeczka! Ta, nad którą spotkałeś potwora, którym sam w sobie byłeś! I ta, której jeszcze nie zniszczyłeś, yay! Hura rzeczce!
...
*sarkazm, khem...*
"Wracają wspomnienia, co nie? Często tu walczyliśmy, nie?" - nadużywasz słowa "nie"...chyba nie chcesz zmienić się w lamę, co nie? Nie chcesz być jak lama, co nie!?
I na tym kończy się przedstawienie - na bójce "kochanych" przyjaciół! Dalszego jej przebiegu nie ujrzymy tylko dlatego, że fanom fan-serwisu w wytwórni zachciało się ukazania Erzy w pseudo-kocim stroju, która studiuje pseudo-książkę.
Sezon polowania na koty uważam za otwarty.
Po namyśle, my - wszyscy fani dawnej, niedobrej Erzy - możemy stwierdzić jedno...Jej dziecięca wersja jest poważniejsza i bardziej rozumna od obecnej. A stwierdzam to głównie z powodu, iż skrytykowała (<3) fan-serwis. Oczywiście - Erza musi zaświecić fan-serwisem, wskazując dziecku drogę, bo jakżeby inaczej. A zaraz wyskoczy zapewne z jakimś powiedzonkiem dorosłej osoby, mimo, iż moment temu zachowywała się jak dziecko.
Doprawdy, ciężko ją zrozumieć.
I w dodatku obraża samą siebie.
Czas w dalszym ciągu szybko leci i tak oto Lucy cudem ucieka z budynku dawnego, zapewne jeszcze bardziej patologicznego Fairy Tail. Nie wiem już, która wersja jest gorsza - teraźniejsza, czy przeszła...
Lucyna także jest dziwna. Jak to możliwe, że nie poznała wydarzeń ze swojej własnej przeszłości?
No jak!?
Wątpię w wymazywanie pamięci, aż tyle od Rico nie brała.
OVA 3 / FAKT 5: Przestraszenie młodszej, dziecięcej i alternatywnej wersji samej siebie prowadzi, m.in. do traumy trwającej całe życie oraz blizn, zadanych samemu sobie.
A następna w kolejce jest OVA 4...
To materiał na hejty mamy gotowy.
Wahahahaahahhaa, uśmiałam się jak nigdy xD
OdpowiedzUsuńEch, kobieto, jak nikt potrafisz doprowadzić ludzi do płaczu ^.^ Ze śmiechu oczywiście xD
Pięknie zjechałaś fanservice <3 Jestem z ciebie dumna <3
Czekam na dalsze krytyki!
Buzia, daughter <3!
~Smexy Reneé
Buzia mnie boli od śmiania xD I, choć wcześniej wydawało mi się to niemożliwe z twoim wysokim poziomem krytykowania... wyrabiasz się co raz bardziej :D Trening czyni mistrza jak to mówią ^.^ Albo z każdym kolejnym OVA jest gorzej. Bądź "lepiej" bo więcej do zjechania :D Zacieram rączki na następne wydanie z OVA 4 hehehehe >=]. A za tą zacną krytyke bije brawa i oddaje pokłon. Tylko dlaczego dałaś tego gifa z Edwardem :O Moje oczy, od jego świecącego ryja dostałam oczopląsu O.o Jeszcze komp mi się zaciął i nie mogłam przewinąć. Wyglądałam jak prawdziwy wampir na słońcu, a nie jak to pseudo coś :P Na przyszłość - przed takimi niespodziankami największa czcionka jaka się da ! :D
OdpowiedzUsuńI Yasha chcę więcej! Tylko myśl już co tu następnie skrytykować, bo tylko dwa OVA zostały, a Yashie będzie mało :devil:
Skrytykuję Anonimy typu tego poniżej.
UsuńUważasz się za niekrytego krytyka? Przeczytałam może połowe, było nudne i wgl. nie śmieszne. Popracuj jeszcze.
OdpowiedzUsuńA w ogóle oglądałaś/eś FT? -.-
UsuńTak, całe, wszystkie OVY.
Usuń