God, you're kidding me...
Zatem minął tydzień od rozdziału z fan-serwisowymi popisami Zalconis'a - w skrócie, przechodzi to mniej-więcej tak. Smoki nie mają nic lepszego do roboty, jak ludzi atakować - nie wiem, czy to z nudów, czy dlatego, że czterysta lat temu ich nie dokarmiano. Wszystko sprowadza się do tego, że Mavis wchodzi na stanowisko królowej i wszystkimi rządzi. Wywala ich z pola bitwy, poświęca takim (ś.p. Cobra [*]) jedną stronę, etc...Ostatecznie Zalconis postanawia zrobić z pola bitwy film dla dorosłych. Wendy się temu sprzeciwia, bo fizycznie - jest nieletnia. Tak to jest, jak siedem lat siedzi się w Nibylandii na Tenrou.
Zatem, Zalconis zalicza na wstępie pierwszego (toż to postęp!) plusa - postanawia skonsumować Lucynę. Niestety, Mirajane (nie-hura jej!) i Wendy (nie-hura jej again!) ją ocaliły wspólnym działaniem. Jedyny pozytyw - Mirajane w końcu pokazała Duszę Szatana: Sitri, którą widzieliśmy tylko w walce z głodnymi wilczkami z lasu oraz z pustostanem od Pegaza. Lucyna - mimo wszystko - musi zaliczyć Prawo Gleby, którego do tej pory nie ma w dzienniku nonsensopedii, pt. "Prawa Anime" (ciekawa lektura, polecam). Ostatecznie przerywa epicką inaczej (...) walkę Rogue z Przyszłośc (z którym zerwałam - teraźniejszy lepszy) i Natsu.
Ostatecznie Natsu i Lucy wpadają do dzwonu, w którym dochodzi do nieukazanego [cenzura]. Spostrzegawczy fani dostrzegą wszystko. Natsu w tym momencie nazywa Lucynę "zboczeńcem", aczkolwiek to on ją wymolestował...Ah, ta dziwna solidarność różowowłosych. I - o dziwo - ta historia nie dla dzieci daje Natsu wenę do walki! Tymczasem...
No właśnie. Mashima - nawet, jeżeli jest trollem, w dodatku zboczonym i z przesadną męską solidarnością - lubi dawać przerywniki w postaci paringów. Szczęście - tym razem jest to jeden z pozytywniejszych dla mej osoby, a nie defekt, który opisałam w pierwszym odcinku / rozdziale. Jellal postanowił przestać robić z siebie odpokutowującą całą sagę + siedem lat, nieukazanych dla bezpieczeństwa (lub przez ACTA) ofiarę i uratował Erzę. W tym momencie mogę słusznie zanucić I will go down with this ship...No ale żeby nie było zbyt pięknie...
No właśnie, Millianna? Jaki masz problem!? Idź sobie znajdź inną drapaczkę, od Jellal'a mi wara...Za dużo kocimiętki ćpałaś, by teraz niszczyć mi moment pary? Seriously?
Lucyna ostatecznie przestaje robić za modelkę Playboy'a i znajduje dla siebie jakieś ubranie. Virgo - pierwszy raz od Twojego pojawienia się zyskujesz mój szacunek. You're cool, pośród tej zgrai idiotów. A jak rozdział się kończy? Na znalezieniu dziennika n.ś.p. (nie świętej pamięci) Lucyny z Przyszłości.
Mashima, odpokutujesz u mej krytykowanej osobowości, jeżeli teraz zamieścisz futurospekcje. <3 Futurospekcja - o ile mnie pamięć (i rozum) nie myli, jest to ukazanie przyszłości. Albo mi się coś pomieszało...w każdym bądź razie, chcę zobaczyć rzeźnię. A nie - fan-serwisy i Nibylandię...
W następnym odcinku / rozdziale: Top 5 - Najgorsze momenty w dziejach ludzkości, czyli co Mashima tak bardzo skiepścił, że posypały się hejty na jego Twitterze, a liczba lajków na FB spadła. Ogłoszenie parafialne: Jeżeli wam się chce - w komentarzach piszcie typy takich momentów. Jeżeli nie - będę musiała szukać...sama...Forever Alone, a nawet mi nie płacą...
Tru story, bro!
OdpowiedzUsuńCiuciuś : Hej na Trolshimę!
Bickslow : Czy ja wiem, Lucy była fajnie ukazana... ^q^
Zdrajca ;_;
Buzia <3
~Smexy Reneé, Bickslow o Ciuciuś