5 lipca 2014

Szczera recenzja: "Klątwa Tygrysa"

STAĆ.
DO HYMNU.
...
MNIEJ NIŻ ZEROOOOOOOOOOOOOO.
http://img1.wikia.nocookie.net/__cb20120618212632/vampire-knight/de/images/b/bc/Zero-Kiryu-sushi7777-27215432-1280-720.png 
MNIEJ NIŻ ZEROOOOOOOO.
http://static.cinemagia.ro/img/db/movie/03/33/50/vanpaia-naito-665132l.jpg 
MNIEJ NIŻ ZEROOOOO! MNIEJ NIŻ ZEROOOOO...
http://www.pureanimegallery.com/d/8303-1/zero-from-vampire-knight.jpg 
O-O-O-O!
...
Po hymnie.
---
Z GÓRY MÓWIĘ: To ja, Alex. Ta sama, która zasłynęła z hejtów od anonimów, brutalnie szczerych i pełnych sucharów postów oraz dostania świadectwa z paskiem po raz pierwszy i ostatni od dziewięciu lat.
Ze względu na zmianę e-maila, postanowiłam zamienić "konta" także na Pojebanolandii - bo bądźmy szczerzy, komu chciałoby się logować z jednego maila na drugiego, by męczyć przez kilka godzin bloggera?
Me neither.
PONIEWAŻ NIE JESTEM JUŻ GIMBUSEM, nie wypada mi używać takich tekstów jak "cofam suba" albo "zerżnięte od Niekrytego", dlatego też od dzisiaj ewoluuję na nowy poziom.
BO GIMBY NIE ZNAJĄ.
http://i1.kwejk.pl/site_media/obrazki/2012/08/a4b3fbcae52fb1dd9f509ce7cb0d4e01.gif?1344843951  
...
Cholera, nie zrobiłam siebie adminem.
No nic.
Zostanę [niestety] jedynie wrednym modem, którego wszyscy wyzywają, bo poprawił komuś cudzy post lub zabił komuś teściową.

DZISIEJSZY POST BĘDZIE NA BOGATO! Postanowiłam zrobić coś odmiennego i zrecenzować książkę. Nie mam tu na myśli tych amatorskich recenzji z poprzedniego konta! Genialne książki zasługują na oryginalność, dlatego też dzisiaj zajmiemy się tym *cough* cudeńkiem. Zaś jeżeli dobrze pójdzie, a moja psychika nie wysiądzie, spróbuję napisać co nieco o pierwszym odcinku drugiego sezonu "UnFree!". 
Oczywiście mam za sobą jedynie dwa odcinki pierwszej serii, no ale cóż - nie można mieć wszystkiego.
http://ecsmedia.pl/c/klatwa-tygrysa-b-iext6529227.jpg 
WIDZICIE TEGO CUDOWNEGO KOCIACZKA!? Zagląda wam w głąb duszy, a gdybyście takiego spotkali w dżungli - nic, tylko życzyć smacznego posiłku.
DZISIEJSZY POST SPONSORUJE JAPOŃSKI JACOB BLACK ZERO Z ANIME "VAMPIRE KNIGHT".
Zero mimiki = Zero problemów!

Mniemam, że przynajmniej 3/4 z was obecnie zachwyca się nad tą jakże cudowną okładką - pozostała 1/4 ma ten post gdzieś i czyta go jedynie dla hejtu lub po prostu z powodu wakacyjnej nudy, którą najlepiej zabijać siedzeniem przy kompie i zabijaniem jednorożców.
Oj tam, oj tam.

Główną bohaterką historii jest Kelsey Hayes...Heyes...Po prostu Kelsey, zwyczajna nastolatka z USA i uosobienie wkurzającej córki Twoich sąsiadów z na przeciwka. Jak to przystało na główne bohaterki książek tego typu, jej rodzice nie żyją. Szczerze mówiąc, nie pamiętam już, dlaczego tak się stało - możliwe, że wpadli w kartony podczas jazdy na bardzo rozległej dróżce. Trik z mostem zaklepała sobie rodzinka Gilbertów.
http://i2.pinger.pl/pgr141/d3333a1a001908d34fae3ba5 
Stawiają na sport - zwłaszcza na pływanie. Tak trzymać!
Wracając - Kelsi (dobrze, że nie Khaleesi) zamieszkała z rodziną zastępczą, która - krótko mówiąc i przepraszając - ma na nią wyje****ne. Poważnie. Chyba, że w Oregonie normą jest pozwalanie nieletniemu dziecku na tajemnicze wyjazdy z "miłym" staruszkiem, który oferuje jej podróż na drugi koniec świata (i nie - nie do Polski!), mówiąc jedynie "niech Ci się dobrze wiedzie!".
Nie zapominajmy jednak, że Kelsi znajduje się pod opieką dość młodego małżeństwa, które pewnie ma swoje potrzeby - kilkuletnie dzieci może i siedzą cicho w swoich pokojach, ale taka nastolatka pewnie czytała już "50 Twarzy Greya" i swoje wie...
Kelsi wylatuje więc do Indii z Inspektorem Gadżetem panem Alikiem Kadamem nie Arabem. Oh, a bym zapomniała - wcześniej przeżywa fascynującą przygodę podczas letniej pracy w cyrku, gdzie poznaje jaśnie kiciusia z kobaltowo-błękitnymi ślepiami. Dochodzi do zoofilii epickiej przyjaźni, która jeszcze się pogłębi.
Bardzo.
Pogłębi.
*cough*
Potem całość leci bardzo szybko: tygrysek to tak naprawdę arab książę Indii, Dhiren, który został przeklęty przez swojego teścia, bo jego oczko w głowie (czyt. córka) chciało go wtrącić do Friendzone. Jego brata spotkał ten sam los, oczywiście. Kelsi jest wybranką i to ona ma mu pomóc w przywróceniu dawnego życia. W tle jest pan Kadam, któremu siara daje najrozmaitsze rzeczy, m.in. jedzenie, hajs z jutjuba, szampony truskawkowe, samoloty, kamasutry i Latający Potwór Spaghetti wie, co jeszcze. Bohaterowie przeżywają wiele niebezpiecznych przygód (m.in. kłótnie o nieistniejący związek podczas ucieczki przed tymi wodnymi potworkami z Tomb Raidera), spotykają brata Dhirena o imieniu Kis...Kisha...no Kaszka, który odrzucił ich pomoc i wybrał "thug life" bo szlajanie się po dżungli najwyraźniej go pociąga. Nieważne jednak, ile aŁtorka wprowadzałaby fabuły, całość i tak opiera się na kociej chcicy Dhirena do głównej bohaterki.
Sama Kelsi to nagle "Kelsey Wybrana Radźkumari Bilauta Iadala Kamana", czym przebiła nawet Daenerys.

Styl pisania aŁtorki jest po prostu OBŁĘDNY! Mówię prawdę. Ta prostota wypowiedzi ze zdań, które często nie mają sensu sprawi, że będzie Ci się czytać szybko i przyjemnie! Perspektywa pierwszej osoby, gdzie całość opowiada nam prawie dorosła kobieta o mentalności dwunastolatki (nie mam na myśli Anastasii Steele) oraz opisy dotyczące jej...używania szamponu i spania w luksusowych hotelach i...mycia rąk sprawią, że jeszcze bardziej się z nią utożsamimy! Piękny, oparty na miłości pomiędzy człowiekiem a zwierzęciem z teledysku Britney Spears  związek sprawi, że będziecie im kibicować bez chwili wytchnienia!
A TE EGZOTYCZNE OKREŚLENIA! TE...KTÓRYCH NIE ZNA NAWET TŁUMACZ GOOGLE, DODADZĄ TYLKO PIKANTERII! I TE...TE POUCZAJĄCE TEKSTY!
Serio! Żadna książka nie nauczyła mnie tylu faktów dotyczących obcego kraju oraz ogółem życia! 
Dzięki niej wiem, że:
  1. Rodzice pozwolą mi wyruszyć w podróż do zupełnie nieznanego im kraju, co więcej! Po jakimś tygodniu nie będą do mnie dzwonić, by spytać, czy wszystko ze mną okej, czy ten tygrysek mnie nie zeżarł! SAMOWOLAAAAA~~!
  2. Luksusowe hotele (przynajmniej trzygwiazdkowe) czekają mnie w każdym zakątku Indii - nawet w pobliżu dżungli, gdzie roi się od niebezpiecznych zwierząt! 
  3. Każdy plecak, nawet ten najmniejszy, pomieści tyle rzeczy, ile malutka torba Lary Croft! I WSZYSTKIE SĄ NIEZBĘDNE! W końcu co to za wyjście bez kredek, pamiętnika, masy książek, truskawkowego szamponu do włosów...
  4. Jeżeli będę przebywała bez przygotowania w dżungli, mając do dyspozycji kilka butelek wody i zwierzę - OCZYWIŚCIE, ŻE 3/4 ZAPASÓW WŁAŚNIE JEMU ODDAM! Co tam moje przetrwanie!
  5. Od dzisiaj żywię mojego kota batonikami energetycznymi - co za ulga, zawsze myślałam, że czekolada szkodzi zwierzętom! 
  6. Nie muszę się obawiać o swoje osobiste aspekty wyglądu, kiedy będę zmieniona w tygrysa - w końcu po przemianie w człowieka będę miała na sobie nowiutkie szaty, prosto z simsowej pralni!
  7. Jeżeli znajdę w puszczy jakąś chatkę, to na pewno będzie w niej elektryczność potrzebna do przygotowania posiłku pierwszej klasy.
  8. Jeżeli będę się czuła samotna w hotelu, mój tygrys przybędzie do mnie natychmiast - nie będę się obawiać, że ktoś zauważy tak gigantyczne i rzucające się w oczy zwierzę wkradające się do budynku publicznego w wieczornych godzinach. Dhirenowi udawało się to kilka nocy z rzędu.
  9. Opisy codziennych czynności są ważniejsze od głównej fabuły.
  10. NAJWAŻNIEJSZE! Nawet jeżeli próbujesz odrzucić jakiegoś chłopaka, to i tak pozwalaj mu na delikatne piesz *cough* oty - coś Ci się należy za Twoją wytrwałość w uniknięciu tej relacji!
REASUMUJĄC, "Klątwa Tygrysa" to pouczające i głęboka w swej treści książka, którą powinien poznać każdy szanujący się fan.
...
Kogo ja oszukuję.
http://mashable.com/wp-content/uploads/2013/07/Glee1.gif 
Ten tFór posysa na całej linii...


  

  

3 komentarze:

  1. Twoja recenzja Klątwy Tygrysa jest... obłędna! Uśmiałam się jak nigdy xD I chociaż, krytykujesz ją? Jest to najlepszy rodzaj krytyki jaki usłyszałam. Moja koleżanka nawet nie dotrwała do połowy pierwszej części a już wybrzydzała. I mimo, że pochłonęłam wszystkie cztery książki to nie jest to ideał. To prawda. Ale bardzo dobra komedia. Zgadzam się z twoją opinią, ale i tak polecam ją przeczytać, chociażby dla poprawy samopoczucia >.<
    I szczerze przyznam... Kupiłam te serie tylko dla okładek i pana Kadama xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, dziękuję. *ukłon*
      W sumie, to ja nawet tej książki nie potrafiłam traktować jak komedii. Pierwsze kilka rozdziałów przeczytałam w miarę szybko (bo wtedy jako-tako miałam resztki nadziei na przyzwoitą fabułę), a pod koniec musiałam robić przerwy pomiędzy stronami.
      A okładki faktycznie są śliczne. Chociaż jeżeli mam być szczera, to najlepszą i tak miała pierwsza część - kolejne przypominają mi trochę "wklejanie" tygrysów/smoków na ładne tło. Co do Kadama - to była chyba jedyna postać, jaką naprawdę polubiłam.

      Usuń
  2. Nie słyszałam o tej książce, ale czytajac Twoja recenzje musze przyznać, że chce ją przeczytać 😂 Natrafiłam na ten blog przypadkiem i wiem, że przy nim pozostaje. To jedyny blog jaki czytam 😂

    OdpowiedzUsuń