Witam i się kłaniam.
Chyba każdy przeciętny czytelnik, to też fan seriali / anime kojarzy termin "Mary Sue". Najczęściej są nim określane bohaterki, które nie cieszą się zbyt dużą sympatią wśród fanów danej serii. Zanim ktoś po nią sięgnie, zadaje sobie jedno pytanie - co oni mają do tej postaci, że jest obdarzana takim hejtem? "Przecież ta postać jest taka śliczna! I wydaje się w [cenzura - przecież to program edukacyjny...w sumie, to nawet program nie jest, ktoś w ogóle czyta to pisane przeze mnie ścierwo?] sympatyczna! Na pewno ma wielu fanów!"
Tymczasem mijamy się z celem i w rezultacie przy każdym typowym momencie tej postaci na tumblrze znajdziecie takie gify:
By the way - wiecie, że "Kevin..." leciał w zeszły weekend?
Czy tylko ja widzę różnicę pomiędzy prawdziwymi świętami, a tanią listopadową komercją?
Czy tylko ja widzę różnicę pomiędzy prawdziwymi świętami, a tanią listopadową komercją?
Żeby więc nie przedłużać, oto krótka definicja Mary Sue:
MARY SUE - "Pseudonim" złożony z dwóch imion, których na pewno ŻADNA, ale to ŻADNA szanująca się dziewczyna nie chciałaby mieć. A przynajmniej nie oba na raz, w dokładnie takiej kolejności. Postacie Mary Sue to na ogół kobiety, choć zdarzą się przypadki, kiedy rolę tę otrzymuje mężczyzna - zdarzają się raz na kilka ruskich lat. Mary Sueski najczęściej obdarzane są hejtem, a z całego fandomu danej serii jedynie marne 0,5/10 osób je lubi. Są nieśmiertelne - nie ważne, co się stanie, Mary Sue I TAK NIE ZGINIE. Szanse, że piorun ją trzaśnie jak Balladynę (a to tylko przykład) są praktycznie zerowe, a jeżeli już, to:
a) zmartwychwstanie z Power Upem,
b) zginie dopiero na koniec ostateczny serii, czyli po wyrządzeniu wszystkich szkód, jakimi MS może się zająć.
Istnieją dwa rodzaje Mary Sue.
CHUCK NORRIS W SPÓDNICY - Supermegaperfekcyjnadogranicmożliwościnonormalnietakabitchżewszyscyjąloffciają...nawet, jeżeli jest tytułową "bitch". Wróćmy jednak do tematu. CNWS to taki typ Mary Sue, który odznacza się przesadzonym idealizmem. Postać ta jest przede wszystkim NAJPIĘKNIEJSZANOTAKAK***AWESOME - ma figurę tapmadl, ale z potrzebnymi kształtami, nieskazitelną cerę, włosy i oczy o oryginalnej barwie. Żadnej z owych barw nie możemy określić normalnie - zawsze musimy dodać takie słowa jak "niebiańskie", "czarne jak u kruka", bądź "złote niczym tennozachód słońca". CNWS jest supermegasilna, ma charakter jakby jechała na wiecznym PMS'ie, ale i tak wszyscy ją lubią. No i oczywiście ma własny harem. Typ w ostatnim czasie spotykany dość rzadko.
JOANNA KRUPA W SPODNIACH (oh, wait) - Przeciwieństwo CNWS. Jest słaba, mizerna, obie ręce ma lewe, wszystko czego dotknie zmienia się w ruinę. Typ spotykany wyjątkowo często. Taka Mary Sue także jest wyidealizowana fizycznie. Także ma ORYGINALNE kolory włosów, oczu i karnacji, posiada figurę idealną (w przeciwieństwie do CNWS nie wiadomo, skąd ją **** wytrzasnęła - przecież nic nie robi, tylko siedzi i pisze swój pamiętniczek). Najczęściej jej strój nawet zimą przypomina coś w tym guście:
Zachowaniem są to irytujące nastolatki, które mimo wszystko są uwielbiane przez społeczeństwo. Jak wspomniałam - niczego nie umieją porządnie zrobić. Są typowymi męczennicami - i choć są bezużyteczne i słabe (ale i tak wszystko Ci wygrają z pomocą PRZYJACIÓŁ), każdy je chce. Bo taka Mary Sue MA TO COŚ, co wielkie zło potrzebuje do swych niecnych celów. Z tych powodów to one najczęściej są porywane (bez skojarzeń z PedoBearem) i ratowane przez Drużyny Światłości. Także mają swój harem.
Każdy z powyższych typów Mary Sue ma inne zastosowanie.
CNWS rzadko kiedy pojawiają się w oficjalnych seriach - znacznie częściej tworzone są na potrzeby fanfiction na blogach nastoletnich fanek. Przykładowo podaję "Shingeki no Kyojin", gdzie FF zaczyna się w połowie oficjalnej fabuły. Nie wiadomo skąd wyskakuje taka CNWS, o której nikt nigdy nie wspominał, ani nic. NAGLE każdy wie, kto to jest - BO W 99 % PRZYPADKÓW JEST TO SUPER SILNA I ODWAŻNA, NO **** NAJLEPSZA WOJOWNICZKA W CAŁEJ ARMII. W podobnych procentach najczęściej kończy z Erenem / Levim / Jeanem / Irvinem, bo temu nagle coś do głowy strzeli i wyjdzie na to, że od zawsze się w niej podkochiwał.
JKWS z kolei to postać częściej serwująca w dobrze znanych tytułach. Jest nieśmiertelna, często uczestniczy w nudnym i sztampowym trójkącie miłosnym (nikt ich nie lubi, ale i tak twórcy go wsadzają - kiedyś napiszę o tym hejta...znaczy, no, notkę), każdy ją LOFFCIA.
PRZYKŁADY MARY SUE
1. Lucyna Sercefilia (Lucy Heartfilia).
Bo oczywiście to wszyscy chcemy oglądać zamiast normalnej fabuły -
Lucynę zmieniającą strój, który i tak nosi cały czas.
Od samego początku ma skłonności do Mary Sue - z upływem czasu zaczęły się pogarszać. Lucyna jest to słit księżniczka - bądź coś na jej wzór. Urodziła się w bogatej rodzinie (jej ojciec to w którejśtam sadze bankrut, by the way), straciła kochaną mamusię (do której jest podejrzanie podobna), a także samo życia w bogactwie zaczęło ją krępować. Zwiała z chaty, uzbrojona w kilka kluczyków (niestety nie od samochodu), stroje o wytrzymałości podobnej do kartki z papieru oraz prawie całkowity brak kasy. PRZYPADKIEM to ona poznaje głównego bohatera i swojego przyszłego alfonsa. Później przejawia cechy typowe dla JKWS.
Co najlepsze - pomimo faktu, iż jest niezmiernie słaba - dzięki używaniu NAKAMA POWER i fan-serwisu, zdobyła już prawie wszystkie złote (niby elitarne i trudne do zdobycia...ah, Mashima, twa logika mnie rozwala <3) klucze do Bram. Pozostałe dwa (na szczęście, dzięki Czekoladzie) posiada inna czarownica w piórach czarodziejka. Choć o mały włos, a Lucyna byłaby miszczem - w końcu wspomniana postać jeszcze kilkadziesiąt rozdziałów temu (jak ten czas mija <3) chciała dobrowolnie oddać cały swój oręż.
2. Kryśka...PRZEPRASZAM, HISTORIA!...Anioł (Christa Renz / Historia Reis)
KTO NORMALNY powierzyłby ważną tajemnicę Tytanów
komuś takiemu, jak to słodkie dziewczątko!?
Już samo jej imię jest pretekstem do Marysuowatości. Prócz tej cechy, fanów serii zraża do siebie także imieniem przypominającym o szkole. Christa jest czymś pomiędzy CNWS a JKWS. Z jednej strony mamy słitnastolateczkę, która jakimś cudem dostała się do TOP TEN po treningu wojskowym (dziwne, że w ogóle się utrzymała - GDYBY NIE JMIRKA, NIE BYŁOBY JUŻ TAK ŁATWO). Uważana jest w tutejszej społeczności za "boginię". Roznosi wszystkim jedzenie i picie za darmo, a także ma dobry kontakt ze zwierzętami - głównie końmi. Co gorsza, Kryśka jest w 1/3 lolitą - drobna, niska, z anielskim wyrazem twarzy.
Mimo wszystko, do CNWS zalicza się fakt, iż jest NIESAMOWICIE WAŻNA. Na jaw wychodzi to w połowie serii. Nagle dowiadujemy się, że ten SŁODKI SZKRABIK <33 :3 ;** nie jest tym, za kogo podawał się przez te wszystkie lata. Ma inne imię (Kryśka Aguilera to tylko kryptonit), jej rodzina należy (albo należaŁA - tam randomowe trupy to norma) do sekty, a sama Kryśka jest kluczem do wielu odpowiedzi. Z tej perspektywy wszyscy chcą ją teraz chronić - a teraz tak między nami, obstawiamy zakłady, kiedy ktoś ją porwie...znowu?
3. Złota Wagina a.k.a Ilejna (Elena Gilbert)
Myśli, że jak się uśmiechnie, to każdy wszystko dla niej zrobi...
Wait, przecież tak jest, to logika TVD.
Na początku była nawet do zniesienia...przez kilka pierwszych odcinków. Potem jej Marysuowatość zaczęła wzrastać. ZW jest w tym istną mistrzynią - przez pięć sezonów zaliczyła w pełni zarówno JKWS, jak i CNWS. Ale od początku. Więc JKWS. Elena przez całe trzy i pół sezonu to typowa męczennica. Wszędzie się wtrąca, zawsze musi w czymś uczestniczyć - w efekcie psuje wszystkie plany swoich przyjaciół, co kończy się:
- zranieniem kogoś,
- śmiercią kogoś,
- porwaniem.
Oczywiście później zostanie odratowana. W tym samym czasie zaliczyła podpunkt pierwszego zgonu. TEORETYCZNIE utopiła się pod magicznym Mostem Wickery (moja ulubiona scena, oglądanie jej sześć razy dziennie na youtube to minimum *O*), jednak w nagły sposób miała w sobie krew wampajera. To sprawiło, że powróciła (niestety) do życia. Pod koniec sezonu czwartego zaliczyła LEVEL UP i stała się CNWS. Pomimo faktu, iż wśród wampirów to noob i newbie, jest w stanie powalić na łopatki starszą o 500 lat wampirzycę. A jej charakter z irytującej męczennicy przeszedł do PMS 24/7. Dodajmy, że ZW uczestniczy w miłosnym trójkącie, który ciągnie się w nieskończoność. Nawet, jeżeli jest z jednym bratem, temu drugiemu będzie robiła wyrzuty, że ma jej dość i chce sobie ułożyć życie z inną.
4. Barbie Lama (Lisanna Strauss)
Limitowana wersja Barbie Lamy w wersji syrenki już teraz!
Tylko w sklepach z zabawkami!
Podobnie jak Złota Wagina, i BL zaliczyła podpunkt ze zmartwychwstaniem. Przez 1/3 serii była niby-trupem. Wszyscy ją opłakiwali, niektórym nawet psychikę (i charaktery) sfiksowało. Po jakimś czasie okazało się, że Lisanna jednak żyje z wyimaginowanymi przyjaciółmi zwierzątkami z lasu alternatywną wersją swojej gildii. Po SUPERMEGAHIPERW****WZRUSZAJĄCYM powrocie do właściwej krainy odeszła w zapomnienie.
NIESTETY NIE DO KOŃCA. Bowiem kiedy już się pojawia, na ogół wprowadza towarzyszy w rozczulenie jaka to ona kjur, słit i w ogóle. Rzuca mądrymi i niby-życiowymi radami, choć tak naprawdę jest tylko szesnastoletnią słitgirl z nienormalną w negatywnym tego słowa znaczeniu mocą. A także wciąż uważa się za szonę Natsu, chociaż sam NAKAMAPOŁEROWYGOSTEK ją ignoruje, bo znalazł sobie w tym czasie nową Mary Sue.
Alex... czytając to wszystko poczułam się jak po wykładzie z MarySueologii : D
OdpowiedzUsuń