I tak oto, witam was po dłuższej przerwie w dodawaniu mych niezacnych krytyk - Alex Subiektywnie powraca, yay! <3 Wiadomo, minęła już połowa wakacji, co oznacza, że pozostał nam raptem miesiąc, nim ponownie siłą nas zaciągną do tego gimbazjalnego psychiatryka.
Tak...
...on się zbliża.
Bo biedny, mały Kevin nie może znieść myśli, iż - jeżeli kiedykolwiek się zestarzeje - w najbliższej przyszłości skończy podobnie jak my, gimbazjaliści...How sad...
Dzisiejsza krytyka zapowiada się na zaskakująco długą - a to wszystko z tego powodu, iż zamierzam delikatnie ocenić (czyli zjechać po całości) rozdziały od 338 do 346 - wszystkie z nowej sagi. Gdy już wyżyję się na gifach i angielskich przekleństwach, rzucam tą mangę - autor najwyraźniej nie wie, co to solidarność wobec innych postaci, znacznie ciekawszych, niż niezniszczalny płomyczek, facet z PMS, Barbie i dwunastolatka.
I Erza, ale to szczegół.
Więc...
ROZDZIAŁ 338
Od czego tu zaczynamy?
Oczywiście od super-ekstra-lubiaśniej-kochaśnej-totalnej-słodziaśnej-ażtęcząrzygaśnej, kolorowej pierwszej strony! Fakt, takie są ładne i fajne...póki przedstawiają coś ładnego i fajnego. Po co mi pokaz kilku Barbie dziewczyn szykujących się do domku letniskowego Kena zamku na bal? No i później okładka gigant z znanymi nam i (nie)lubianymi postaciami w stylu jaskiniowców (tyle, że tutaj są to jedynie rekwizyty - prawdziwy jaskiniowcy nie mieli tak idealnie dobranych stylistyk).
Miasto Crocus w magiczny sposób zostaje odbudowane by w kolejnym rozdziale przypominać ruinę. Wszyscy wystylizowani przez Lamę stylistów z Top Model, szykują się do całonocnej nudy zabawy. Więc mamy tu pegazy Pony trenujące do czwartej edycji "X Factor" (już za rok!), pijaków w ładnych ciuszkach oraz...Nie!
Nie!
Nie!
Najpierw Erza z super-fajnej-badassowej kobiety-rycerza została zmieniona w chodzący fan-serwis.
Teraz to samo zrobili z Kagurą. Z moją malutką, biedną Kagurą...
Life is brutal. Life is very, very brutal.
Kolejna jest pusta księżniczka Hisui - oczywiście, nagle z tej złej stała się tą dobrą. Gawędzi tu o czymś z Barbie Lucy, gdy nagle...
...What?
What the fuck was that?
Czy wy...czy wy to widzieliście!?
BAMBINO! TY [cenzura] NISZCZYCIELU SWOJEGO WŁASNEGO [cenzura] PARINGU...
...Chwileczkę.
Więc, skoro mamy B*tch Mode Activated z udziałem Rebekah...
...GRAY TY S*****SYNU ******* JAK ******* MOGŁEŚ ****** TY ******* DZ***** J****** SZ******.
...
Bitch Mode unActivated.
Dziękuję za uwagę.
Chociaż, jego zachowanie rodem z męskiej [cenzura] ma swoje zalety. Bowiem Lama wycofała się z bycia NP (Niszczyciel Paringów, przyp.) - i za to jej dziękujemy. <3
...
I tak Cię nie lubię, Lyon.
Jesteś platyną bez mózgu.
A tamtych momentów bycia NP NIGDY Ci nie wybaczę.
NIGDY, ROZUMIESZ, PLUGAWA SZLAMO!?
...
No.
Zatem, skoro Bambino i Lama pozostają debilami, przejdźmy do dalszej części krytyki, żeby było nam milej. :3
Zatem, na chwilę obecną, nic ciekawego się tutaj nie dzieje. Dzieci (dziewczynki oczywiście - bo jakżeby inaczej, ktoś musi tych randomowych pedofilii na sali*dzięki, William...* zadowolić, prawda?) objadają się czymś galaretkopodobnym (co złego to nie ja, jeżeli się zatrują). Mavis zaczyna nawiedzać Wendy, bo ta nie podzieliła się z nią ostatnim ciastkiem z jabłek (kradziejki...). Powoduje to halucynacje u wspomnianego dziecka, co zauważa Chelia - i z pewnością ma syndrom przestraszonej gimbazjalistki. Tymczasem dwie zepsute (CZEMU!? CZEMU!? CZEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEMU!?) postacie rozmawiają ze sobą i nagle stają się BFF. Ale do Gajeel'a i Juvii im daleko, I FRIENDSHIP THEM SO HARD, BASIC B*TCHES! <3
Pomijając zupełnie bezsensowną walkę o tą Mary-Sue'owato-Lucynaśką Yukino oraz odpały Natsu po pijaku, do końca rozdziału nie działo się nic ciekawego...
ROZDZIAŁ 339
Gdy make-up miasta Crocus zostaje zmyty, ukazuje się jego bardziej zdeformowana i zniszczona część - ta, której puder i tapeta już nie naprawią. Pomijając fan-serwisową okładkę z randomowymi postaciami, Jellal i Meredy poszukują Ultear. Uuuu, mhroczna atmosphera. Brama "Zaćmienie" jest doszczętnie zniszczona (co tu dużo mówić - szalało się na tamtym balu), a w okolicy krąży pedofil Doranbolt. Jakaś tam rozmowa w Radzie...jakaś tam dyskusja...jakieś tam królewskie chibi...kolejna rozmowa...retrospekcja (o, to minęło kilka dni?)...
OMFG, TO COBRA!
TAK, TEN COBRA!
TEN COBRA, CO JEST JEDNĄ Z NIELICZNYCH ZASŁUGUJĄCYCH JESZCZE NA SZACUNEK POSTACI!
awtkesopgiergierohe , COBRA, LET ME LOVE YOU!
...
Ekhem...
I wtedy pojawia się tajemnicza staruszka. Nic nie mówiąc (przecież ona mówi) wręcza naszej rodzince (<3) list od Ultear (przecież to jest Ultear). Dowiadują się o jej jakże wielkim i jakże smutnym (hura! <3) poświęceniu podczas wielkiej bitwy (ta...zero trupów...heh...*świerszcze*). Wszystko sprowadza się do tego, że Fairy Tail (oczywiście...) i główna drużyna (oczywiście...again) powraca do Magnolii po jakże ciężkich (przecież wygrali) igrzyskach.
I wtedy Gray-MamPMS-Fullubuster zauważa PRZYPADKIEM tajemniczą staruszkę, która PRZYPADKIEM spaceruje tuż obok i która PRZYPADKIEM przypomina mu Ultear. Gray PRZYPADKIEM wspomina jej poświęcenie, a ten PRZYPADEK sprawia, że wybucha płaczem.
A TO WSZYSTKO PRZEZ...
...
...przypadek...
A te dwa rozdziały dają nam dość dużo dowodów na to, iż Gray jest jednak kobietą z kłopotliwym PMS. Ale do tego przejdziemy w kolejnym rozdziale.
Czyli...
ROZDZIAŁ 340
Tia...kolejna okładka, na której to jedynie Rogue wyszedł w miarę znośnie...
Dzień, w którym ta manga mnie zaskoczy, będzie dniem końca świata.
Więc wszyscy jesteśmy sobie w Magnolii. Blabla, Fairy Tail wygrało igrzyska, bla, są najsilniejszą gildią, blablabla, wygrali puchar, blabla, Natsu to kradziej, blablabla, odzyskaliśmy kwaterę, blabla, Makarov'owi odrosły włosy...
...
Zero aplausów, zero krzyków, zero fajerwerków, zero Picollo i zero piniat z Eleną / Lamą / Edłordem / Lisanną / Lucy. Nie zasłużyliście na to.
Jednakże w tym momencie możemy już ukazać wszystkie te zachowania, charakterystyczne dla Gray'a podczas PMS...
Ćpun => SuperMegaUroczyChłopak (to, co chciał powiedzieć w rozdziale swojej śmierci wciąż pozostaje dla fanów tajemnicą) => IHaveNoIdeaWhat'sGoin'On... => Cham (najdelikatniejsze określenie) => Beksa => Cicho, jakby cały świat... => Uśmiecham się od ucha do ucha! <3 => Ćpun
Tymczasem fani świętują i z radością upijają powrót nikogo innego jak naszego ukochanego inaczej EMO z Sagi Tenrou - panie, panowie i szlamy plugawe, powitajcie proszę Zeref'a! Więc dzięki niemu przez moment możemy zadowolić się idealnym dla shipperów momentem (OMFG <3), by przejść do mhrocznej atmosphery again.
Blabla, grożą sobie...i koniec rozdziału.
Kontynuujmy tę katorgę.
ROZDZIAŁ 341
Po raz kolejny mamy kolorową stronę. Ale z czego tu się cieszyć, skoro to nic innego jak przeszyty idiotyzmę i pustakami fan-serwis?
Mashima, stoczyłeś się, sięgnąłeś już dna...
Właśnie wnerwiłeś Stefcia.
W dodatku w wersji "Rippah", aka "Ripper", vel. po prostu "Rozpruwacz".
Dziewczyny z FT - jako, iż kochają szpan fan-serwisem (albo, jak to Bimber mówi - "słag") - kupują sobie nową łaźnię. Pomijając mniej interesujące wstawki (typu, dwójka kretynów idzie sama na misję, by ktoś ich musiał ratować...czemu Ci tubylcy i wątek z wieszaniem są mi aż tak znajomi?), pierwsza połowa rozdziału to nic innego jak rozmowa grupyBarbie pustaków przyjaciółek w nieczyszczonej i niewysterylizowanej jak ta z Wróżkowych Wzgórz łaźni. Kolejna wstawka - pani zepsuta rycerz oraz dwunastolatka postanawiają zagrać w teatrze. Nie za bardzo im to wychodzi, DO DOMU [cenzura]. Kolejny osobnik to Flarae z Raven Tail.
Ta, byłaś fajna...
...I don't like you anymore.
Więc po całym rozdziale mogłabym powiedzieć...
...ale nie. Nie powiem tego. Po pierwsze, nienawidzę fan-serwisu. Po drugie, Damon ma już Elejnę, co oznacza, że nie interesują go dłużej roznegliżowane nastolatki (a przynajmniej ja nic o tym nie wiem).
ROZDZIAŁ 342
Eh...ziewam już, zmęczenie daje się we znaki, nawet Pepsi nie pomaga. Dlatego też opiszę kolejne dwa rozdziały z wielkiej szóstki i na tym zakończę pierwszą część tejże krytyki.
Jakżeby inaczej, na misję "dla dwóch" (w przypadku Klefan'a miałabym zaciesz, ale to Płomyczek i Bambino) idzie cała ferajna. W dodatku, na poważną misję. Zatem standardowo, na niebezpieczne zadania zabierajmy:
1. Niezniszczalnego podpłomyczka, który swoją madżik is frjendszip pokonuje wszystko i wszystkich.
2. Blond Barbie, w dodatku fan-serwisową w 100 % (JF(fan-serwis) NA 100! JF NA 100!).
3. Zepsuta kobieta w zbroi z chińczyka.
4. Bambino z PMS, w dodatku niedoszły striptizer (powód: nikt go nie chciał).
5. Dwunastolatka.
6. Dwa pluszowe kotki, ot tak, by było zabawnie.
Z taką drużyną każda misja będzie udana!
Więcej o tym rozdziale nie mam do powiedzenia - tradycyjnie, ktoś silny i potężny miał coś wspólnego z FT. Dziękuję, tak się nie bawię.
ROZDZIAŁ 343
Ostatni z tej katorgi, na szczęście.
Chociaż...
...dobra.
Nie interesują mnie ani nowe randomy, ani Minerva, która dorabia teraz w taniej mhrocznej gildii.
To tyle, dziękuję.
W następnym odcinku / rozdziale: Kontynuacja tejże niezacnej jak zwykle krytyki - po "magicznej" (ta, jasne) szóstce przychodzi pora na trzy zwyczajne rozdziały. Hura ja!
Teletubisie mówią pa-pa!
Dzień, w którym ta manga mnie zaskoczy, będzie dniem końca świata.
Więc wszyscy jesteśmy sobie w Magnolii. Blabla, Fairy Tail wygrało igrzyska, bla, są najsilniejszą gildią, blablabla, wygrali puchar, blabla, Natsu to kradziej, blablabla, odzyskaliśmy kwaterę, blabla, Makarov'owi odrosły włosy...
...
Zero aplausów, zero krzyków, zero fajerwerków, zero Picollo i zero piniat z Eleną / Lamą / Edłordem / Lisanną / Lucy. Nie zasłużyliście na to.
Jednakże w tym momencie możemy już ukazać wszystkie te zachowania, charakterystyczne dla Gray'a podczas PMS...
Ćpun => SuperMegaUroczyChłopak (to, co chciał powiedzieć w rozdziale swojej śmierci wciąż pozostaje dla fanów tajemnicą) => IHaveNoIdeaWhat'sGoin'On... => Cham (najdelikatniejsze określenie) => Beksa => Cicho, jakby cały świat... => Uśmiecham się od ucha do ucha! <3 => Ćpun
Tymczasem fani świętują i z radością upijają powrót nikogo innego jak naszego ukochanego inaczej EMO z Sagi Tenrou - panie, panowie i szlamy plugawe, powitajcie proszę Zeref'a! Więc dzięki niemu przez moment możemy zadowolić się idealnym dla shipperów momentem (OMFG <3), by przejść do mhrocznej atmosphery again.
Blabla, grożą sobie...i koniec rozdziału.
Kontynuujmy tę katorgę.
ROZDZIAŁ 341
Po raz kolejny mamy kolorową stronę. Ale z czego tu się cieszyć, skoro to nic innego jak przeszyty idiotyzmę i pustakami fan-serwis?
Mashima, stoczyłeś się, sięgnąłeś już dna...
Właśnie wnerwiłeś Stefcia.
W dodatku w wersji "Rippah", aka "Ripper", vel. po prostu "Rozpruwacz".
Dziewczyny z FT - jako, iż kochają szpan fan-serwisem (albo, jak to Bimber mówi - "słag") - kupują sobie nową łaźnię. Pomijając mniej interesujące wstawki (typu, dwójka kretynów idzie sama na misję, by ktoś ich musiał ratować...czemu Ci tubylcy i wątek z wieszaniem są mi aż tak znajomi?), pierwsza połowa rozdziału to nic innego jak rozmowa grupy
Ta, byłaś fajna...
...I don't like you anymore.
Więc po całym rozdziale mogłabym powiedzieć...
...ale nie. Nie powiem tego. Po pierwsze, nienawidzę fan-serwisu. Po drugie, Damon ma już Elejnę, co oznacza, że nie interesują go dłużej roznegliżowane nastolatki (a przynajmniej ja nic o tym nie wiem).
ROZDZIAŁ 342
Eh...ziewam już, zmęczenie daje się we znaki, nawet Pepsi nie pomaga. Dlatego też opiszę kolejne dwa rozdziały z wielkiej szóstki i na tym zakończę pierwszą część tejże krytyki.
Jakżeby inaczej, na misję "dla dwóch" (w przypadku Klefan'a miałabym zaciesz, ale to Płomyczek i Bambino) idzie cała ferajna. W dodatku, na poważną misję. Zatem standardowo, na niebezpieczne zadania zabierajmy:
1. Niezniszczalnego podpłomyczka, który swoją madżik is frjendszip pokonuje wszystko i wszystkich.
2. Blond Barbie, w dodatku fan-serwisową w 100 % (JF(fan-serwis) NA 100! JF NA 100!).
3. Zepsuta kobieta w zbroi z chińczyka.
4. Bambino z PMS, w dodatku niedoszły striptizer (powód: nikt go nie chciał).
5. Dwunastolatka.
6. Dwa pluszowe kotki, ot tak, by było zabawnie.
Z taką drużyną każda misja będzie udana!
Więcej o tym rozdziale nie mam do powiedzenia - tradycyjnie, ktoś silny i potężny miał coś wspólnego z FT. Dziękuję, tak się nie bawię.
ROZDZIAŁ 343
Ostatni z tej katorgi, na szczęście.
Chociaż...
...dobra.
Nie interesują mnie ani nowe randomy, ani Minerva, która dorabia teraz w taniej mhrocznej gildii.
To tyle, dziękuję.
W następnym odcinku / rozdziale: Kontynuacja tejże niezacnej jak zwykle krytyki - po "magicznej" (ta, jasne) szóstce przychodzi pora na trzy zwyczajne rozdziały. Hura ja!
Teletubisie mówią pa-pa!
Tak Lyon, i tak Cię nie lubimy! Idź robić cokolwiek gdzieindziej -.-
OdpowiedzUsuńI racja, Cobra trzyma fason :D Zastanawiam się, czy to mnie bardziej nie zaskoczyło, niż pojawienie się Zerefa (to mnie też zaskoczyło, jestem chyba mniej domyślna niż Evil Queen bo to nie koniec świata ^^)
Końcówka na skróty - ale może to i lepiej :D Żałuje tylko jednego - jak mogłaś nie wspomnieć o tym, że jeden z rzekomo najsilniejszych magów jest drzewem :DDD No jak?! :D I potem ta podróż na pnących się gałęziach, to aż się prosi, by zrównać to z ziemią, zjechać i zmoczyć pociskiem do suchej nitki *Mashima, co ty ćpiesz* (A Gray-winowajca chowa się w kącie z narastającym PMS, obyś odczuł boleśnie konsekwencje aktualizacji Juvii Loxar do wersji 2.0!).
Evil Queen była tak zdegustowana jaśnie drzewkiem, że postanowiła pominąć ten wrażliwy temat. A to, że kochana drużynka <3 robi z siebie Tarzana od gałęzi...
UsuńCaroline Forbes: ...*patrzy na Mashimę karcącym spojrzeniem* ... B*tch!
Dokładnie. *like a boss*
Nie rozumiem tego twojego bólu dupy i jazdy po Gray'u. Erza powiedziała mu żeby jasno dał Juvi'i do zrozumienia co do niej czuje i to zrobił. Tyle tylko, że za mało dobitnie bo nic do niej nie dotarło. Z powodu Ultear płakał ponieważ ewidentnie coś do niej czuł.
OdpowiedzUsuńLudzie z takim poczuciem humoru jak Twój długo tu nie przetrwają, więc idź już i nie wracaj, bo nikt Cię nie pytał o zdanie, plugawa Szlamo.
Usuń