29 czerwca 2013

Rywalizacja

One~shot dedykowany kochanej Nekuś~chan <3
*
 
- Matko...- jęknęła Neko wykonując już któreś okrążenie z kolei. Po południowe słońce grzało niemiłosiernie, a pot spływał po jej ponętnym ciele ginąc pod obcisłym strojem do WF-u. Mimo zmęczenia prowadziła grupę z najlepszym, jak dotąd, czasem. Jej różowe włosy związane w dwie wysoko osadzone kitki powiewały na wietrze od czasu do czasu opadając na twarz. Różowe tęczówki świdrowały otoczenie, nie mogła się już doczekać dzwonka na przerwę. Jeszcze tylko 15 minut...

Nagle ktoś ją prześcignął z łobuzerskim śmiechem zwycięscy. Neko zdezorientowana stanęła na chwilę dostrzegając przed sobą oddalającego się już brązowowłosego chłopaka, który odwrócony do niej plecami machał jej na pożegnanie. Zdziwiona dotąd nastolatka, poczuła w tej chwili gniew. Bezczelny... Pomyślała ruszając za nim. Po paru metrach dogoniła go z dumnie uniesioną głową. Odrzucając ze swojej twarzy grzywkę uderzyła go jedną swoją kitką w policzek, chłopak tracąc równowagę prawie by się przewrócił. Neko wykorzystując okazję przyśpieszyła znów będąc na prowadzeniu.
- Na razie, frajerze!- krzyknęła do niego wykonując ten sam gest co on wcześniej.
Kosuke rozmasowując lekko czerwony policzek spojrzał z nienawiścią w oczach na małą i kruchą, pędzącą teraz różowowłosą istotkę.
- Ty mała...- warknął pod nosem biegnąc za nią. Gdy ją dogonił trącił swoim ramieniem wbiegając na tor należący do niej.
- Ej!- krzyknęła Neko widząc postępowanie jej przeciwnika- Tak nie wolno!- na to stwierdzenie Kosuke jedynie odwrócił swoją twarz w jej kierunku pokazując język.- Doigrałeś się...- szepnęła do siebie głosem pełnym jadu.
Od tej chwili zaczął się prawdziwy wyścig. Oboje chcąc pokazać drugiemu, że są lepsi co chwilę przyśpieszali bądź kantowali nawzajem by zyskać przewagę. Dogryzali sobie słownie i nie tylko.
Nauczyciele WF-u chłopców i dziewcząt obstawiali zakłady, czyj podopieczny jest lepszy, a uczniowie dopingowali swoją płeć.
Neko i Kosuke czuli już spore zmęczenie, skwar był nie do wytrzymania, ale dalej uparcie brnęli do przodu nie chcąc pokazać drugiemu, że już powoli opadają z sił. Posyłali sobie nawzajem mordercze spojrzenia i prze najróżniejsze dogryski czując coraz większą niechęć i irytację do siebie.
Pot spływał po ich ciałach jak zimne krople deszczu, przepocone i mokre ubrania lepiły się do nich trochę utrudniając wyczerpujący bieg, jednak dopingi innych dawały im siłę by biec dalej.
Ostatnie okrążenie przed dzwonkiem, ten kto będzie pierwszy pokaże drugiemu i wszystkim tu obecnym, że jest lepszy.
Ale o co właściwie im poszło? Czy tylko o to, że Kosuke zadrwił z Neko? Czy naprawdę różowo włosa dałaby się tak łatwo wyprowadzić z równowagi? Otóż nie. Jest jeszcze kilka innych powodów. Mianowicie, od początku liceum owa dwójka pałała do siebie czystą nienawiścią. Zawsze sobie dokuczali i uprzykrzali życie w akademiku, starali się udupić drugiego by wylądował na dywaniku u dyrektora, bądź ośmieszyć go przed szkołą.
Ale dlaczego? Dlaczego tak jest? Od czego to się zaczęło? Co było powodem ich dzisiejszych relacji?
Oni sami nie wiedzą. Odkąd tylko pierwszy raz potrącili się na korytarzu, wymienili kąśliwymi uwagami tak do dziś się ze sobą komunikują. Mimo iż znajdują prze najróżniejsze powody, które stają się odpowiedziami na pytania przyjaciół, sami w głębi serca nie są przekonani czemu to wszystko tak się potoczyło. Może gdyby mieli mniej cięte języki to...
Ich rozmyślanie przerwał wielki huk. Zdezorientowani spojrzeli na siebie rozszerzonymi tęczówkami.
- UWAGA!- krzyknął jeden z nauczycieli. Grunt pod stopami obojga zawalił się.
- Neko!- brązowowłosy w ostatniej chwili pochwycił spadającą do utworzonej przepaści różowowłosą.
- Kosuke!- odkrzyknęła przerażona. Niestety grunt pod nogami chłopaka też nie był stabilny, szybko się skruszył powodując to iż oboje wpadli do stworzonego krateru.
- Deidara, Ty debilu!- ryknęła Anko, nauczycielka dziewcząt.- Mówiłam tyle razy! "Żadnego dynamitu w szkole!"- wykrzyczała zdzielając chłopaka po głowie dziennikiem.
- Ale to nie moja wina, że ten debil, Hidan, go odpalił!- fuknął obrażonym tonem wskazując na białowłosego, który trzymał w dłoniach jeszcze nie odpalone laski dynamitu. Ten zauważając na sobie wzrok wszystkich, schował je za swoimi plecami głupkowato się uśmiechjąc.
- Oboje...- syknęła kobieta.-....DO DYREKTORA!
*~*
W tym samym czasie Neko i Kosuke wpadli do jakiejś kamiennej groty. Było tam pełno gruzu i kurzu. Mrok panował wszędzie, a przerażający przeciąg odbijał się echem od skał.
- Gdzie ja jestem...?- zapytała samą siebie siedząc na ziemi i otrzepując się z kużu i pyłu.- Kosuke!- przypomniała sobie ruszając w stronę zawalonej sterty gruzu.- Kosuke?! Kosuke odezwij się!- krzyczała przekopując kolejne kamienie. Niestety nie słyszała nic, z każdą chwilą jej nadzieja na odnalezienie chłopaka gasła, a łzy cisnęły się do oczu. Przewalała kamień po kamieniu błagając Boga by Kosuke nic nie było. Jej dawno poranione już dłonie dalej nurkowały w gruzach poszukując choćby śladu po chłopaku. Policzki były już dawno mokre od słonych łez, a ramiona drżały.

Przecież on nie mógł...Nie Kosuke...! Powtarzała sobie w myślach, w końcu po dobrej chwili opadła na zimną ziemię chowając twarz w kolanach i opatulając je wątłymi ramionami. Jej szloch rozniósł się po okolicy.
- Kosuke...Ty...debilu...- szlochała.
- No i znowu mnie tak nazywasz.
- Bo...j-jesteś....debilem...
- Czemu?!
- B-Bo...- Neko zamilkła sparaliżowana ze zdziwienia. Powoli podniosła głowę, przed sobą dostrzegła siedzącego i naburmuszonego brązowowłosego. Poza drobnymi obrażeniami i zadrapaniami nic mu nie było. Mając skrzyżowane ręce na klatce piersiowej spoglądał na zapłakaną dziewczynę urażony.
Neko poczuła euforię, nie potrafiła tego do końca określić, po prostu gdy tylko zobaczyła jego oczy, usłyszała tak dobrze znany głos, nie wytrzymała. Zapłakana tym razem ze szczęścia rzuciła się mu na szyje przewracając go na plecy. Poczuła przyjemne ciepło jego ciała, tak wspaniały zapach. Mimo iż ją niezmiernie drażnił i irytował była szczęśliwa, że znów może ujrzeć ten firmowy wyszczerz. Nie myślała nad tym co robi, to było odruch, mimo iż teraz miała szkarłatne policzki nie puszczała go, była zbyt szczęśliwa w tych silnych i ciepłych ramionach.
Nie spodziewał się tego, nie po tej zadziornej i pyskatej dziewczynie. Ale musiał przyznać, że był mile zaskoczony, po dłuższej chwili gdy otrząsnął się z szoku oddał uścisk równie, a może i jeszcze mocniej. Wdychał jej cudowny zapach, głaskał po miękkich włosach, w których tak uwielbiał zanużać dłonie. Miał ją blisko przy sobie, taką kruchą, dziewczęcą, niewinną i bezbronną. Nie chciał jej wypuszczać, nie chciał by coś się jej stało.
Zbyt wiele dla niego znaczyła.
- Już spokojnie...- uspokajał ją cichym szeptem.
Jego ciepły oddech owiał jej policzek, zadrżała. On myśląc, że ciągle jest roztrzęsiona przycisnął Neko do siebie jeszcze mocniej nie myśląc nawet o tym by puścić.
- Jest tu kto?!- usłyszeli z oddali głos jakiegoś mężczyzny, potem dołączyły do tego szybkie kroki. Z oddali migały jasne światła, po czym oboje ujrzeli ludzi w jaskrawo żółtych kombinezonach z kaskami na głowach.- Znaleźliśmy Was!
*~*
Pod koniec zajęć lekcyjnych oboje siedzieli u pielęgniarki. Ich niewielkie rany były teraz opatrywane, co chwilę zerkali na siebie ciekawsko lekko skrępowani po sytuacji zaistniałej tam, "na dole".
Pielęgniarka dostrzegając ich ukradkowe spojrzenia i chęć wyjaśnienia czegoś, postanowiła opuścić gabinet.
- No dobrze... Wy tu na chwilkę zostańcie, a ja pójdę po bandaże.- po chwili z ciepłym uśmiechem na ustach zniknęła za drzwiami zostawiając dwójkę samą.
Nie wiedziała co powiedzieć, co zrobić, co myśleć. Bała się mu spojrzeć w oczy, przecież zawsze byli dla siebie wrogami, a tak nagle rzuca mu się na szyję. Jednak nie żałowała tego, pierwszy raz odkąd dostała się do tego liceum była naprawdę szczęśliwa. Widząc jego niepewne spojrzenie, lekki aczkolwiek przyjazny uśmiech, gdy czuła ciepło jego ciała, słyszała cichy, kojący szept jego głosu, dostawała dreszczy, przyjemnych, bardzo przyjemnych dreszczy.
Obserwował ją ukradkiem, zerkał co chwilę na te lekko szkarłatne policzki, które uporczywie starała się ukryć przed światłem dziennym. Mimo iż była irytująca i pyskata była też słodka i niewinna, kobieca i delikatna. Uwielbiał dotykać jej włosów, uwielbiał patrzeć w jej oczy. Kłócić się przekomarzać, drażnić i doprowadzać do białej gorączki. Zawsze wtedy śmiał się wesoło, szczęśliwy, naprawdę szczęśliwy.
- Neko..- zaczął cicho, niepewny wręcz tego co robi.
- Tak..?- zapytała nie patrząc na niego.
- Co powiesz na to.... byśmy zaczęli od...nowa?- spojrzała mu w oczy, świdrowała go na wylot doszukując się jego intencji, dostrzegła...prawdę.
- Zacznijmy..- uśmiechnęła się wyciągając do niego swoją dłoń. Odwzajemnił gest ściskając ją.- Jestem Neko, miło mi cię poznać.
- Kosuke... 



4 komentarze:

  1. KYAAAAAAAAAAA~!!!! *o* *o* *o* *o* *o* Dodałaś~!! I love you,Blue~chan~!! <333 *o* *o* *o* Kosuke~kun~!! <333 *mocno tula Kosuke*
    Kosuke: Ne..ko..du...sissz..x.x
    Co~?? Ach,gomene~!! *puszcza Kosuke* Hehe... *zakłopotanie mode on* Ach,jak ja love Dei-deia i Hidana za te ich pomysły wy*ebane w kosmos~!! *q*
    Kosuke: *zazdrość mode on*
    Ja też tak chcem~!! >.< *szuka dynamitu*
    Kosuke: To...my może na tym skończymy O.O
    Znalazłam~!! *^* *pokazuje "zdobycz"*
    Dynamit: ... Siema -.-
    Kosuke: Nooo siema,dynamit O.O
    *odpala* >=D
    Dynamit: No to cześć -.-
    *odlicza* 10,9,8,7,6...
    Kosuke: *łapie Neko i ucieka*
    ...5,4,3,2,1,0~!!!
    Dynamit: KABUUUUM~!!!
    *niewinny uśmiech* No to wenci życzę Blue~chan i pozdrawiam~!!!
    Buziam~!! ;**
    Dynamit: X.X
    Kosuke: O.O

    Neko~chan,Kosuke i ...
    A gdzie ten to nie wiem -.-

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A,i jeszcze jedno. Dziękuję za dedyk,kochana ;** Dynamit pozdrawia~!! :D
      Dynamit: A..ye..X.X
      :DD

      Neko~chan i Dynamit~ xDD

      Usuń
  2. Haha, dynamit ;D
    To było.. świetne, no ;* Gdy przeczytałam "pot spływał po jej ponętnym ciele ginąc pod obcisłym strojem do WF-u" myślałam, że to będzie hentai.. a tutaj zaskoczenie, bo wcale nie (póki co). Mam nadzieję, że to dopiero pierwsza część historii, bo mnie zaciekawiłaś :)
    Weny ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Deidara rozpierdala system xD No ale dzięki niemu zrobiło się... mraśnie. Jak to mówią "kto się czubi, ten się lubi". To było świetne, trzymało w napięciu i było takie słodkie! Cudowny one-shot, aż chciałoby się więcej :D (może zrobisz cz II? xD).

    OdpowiedzUsuń