O "Mirai Nikki" słyszał już każdy przeciętny fan anime.
Kij fabułę.
Kij rozwój postaci.
Wszyscy kojarzą to anime tylko z jednego powodu.
DIE, MOTHERF**** DIE, MOTHER**** DIE.
*cough*
Ostatnio wzięło mnie na spore wspominki pierwszych anime, z jakimi miałam do czynienia - i żeby nie było, często moich ulubionych. Z wyjątkiem "KuroSHITsuji". To akurat było do kitu.
Młaskaj mnie, młaskaj~.
*COUGH*
Podane poniżej opisy nie są brane czysto na serio. Samą serię bardzo lubię i nie mam nic przeciwko niej.
Poza tym, że
JAK CZTERNASTOLETNIA GIMBUSKA MOŻE MIEĆ CAŁY ARSENAŁ JE****GO FBI?
...
Życzę miłej lektury.
"Mirai Nikki" nie posiada żadnej skomplikowanej fabuły.
Przynajmniej na początku.
Legenda głosi, że istnieją osoby, które w pełni zrozumiały zakończenie anime JUŻ za pierwszym razem!
Nie mam tu na myśli sceny 18+, w której ta dwójka gimbusów załatwia swoje sprawy za ekranem tylko po to, by później rzucić się sobie do gardeł.
W inny sposób, niż wcześniej.
Głównym bohaterem serii jest więc Yukiteru Amano - przeciętny gimbus (nawet wygląda jak dziecko majnkrafta), któremu w życiu nie wyszło. Jego rodzice są po rozwodzie, ojciec zabawia się z pielęgniareczkami, a matka ma syna w głębokim poważaniu i jeździ sobie po świecie, twierdząc, że taki jej zawód. Yukiteru ma więc wolną chatę 24/7, ale i tak nikt do niego nie wbija. Wbrew pozorom, jest on tak naprawdę dzieckiem tumblra i całe dnie spędza, reblogując propagandowe obrazki i memy na swoim chińskim telefonie, którego nic nie jest w stanie zniszczyć.
Chyba, że jest strzałką.
Yukiteru czasami żałuje, że nie jest w stanie zrobić imprezy stulecia
dlatego też dla wypełnienia smutku swej egzystencji utworzył sobie wymyślony świat, w którym przetrzymuje podstarzałego boga rządzącego całym tym uniwersum oraz jego cholernie wkurzającą pomagierkę, która jest tak naprawdę Pokemonem na setnym levelu.
Życie mija mu w ten nudny sposób do czasu, aż dowiaduje się, że tak naprawdę nie jest męską wersją Alice i nie cierpi na żadną schizofrenię, ponieważ Deus Ex Machina (CO TO ZA IMIĘ, JA SIĘ PYTAM, PÓŁ ROKU MI ZAJĘŁO, ZANIM NAUCZYŁAM SIĘ, JAK TO NAPISAĆ, A CO DOPIERO WYMÓWIĆ) istnieje.
W pewien sposób całodniowe nołlajfienie Yukiego w internetach opłaciło się - i chcąc tego, czy nie, stał się uczestnikiem turnieju na śmierć i życie (czyt. Mortal Kombat dla nieumiejących walczyć wręcz), w którym nagrodą jest odebranie Deuskowi (toć to je**** Zeus, wiem z autopsji, miałam to na historii w podstawówce) krzesełka i zostanie bossem całego świata.
W dziwny sposób Yuki zostaje uznany za najgroźniejszego przeciwnika - pewnie dlatego, że miał już zmówkę z Zeusem i wie jak z nim handlować. Dochodzi do tego, że inni uczestnicy turnieju wyciągnięci rodem z balu przebierańców - zamiast napie**** siebie nawzajem - wolą wyeliminować dzieciaka.
Źle się to na nich skończy bo po jego stronie stoi Yuno je**** Gasai.
Dziwnym też zbiegiem okoliczności, wszyscy uczestnicy pochodzą z Japonii, jakby reszta świata nie miała już prawa do zostania bogiem.
Jeszcze dziwniejszy traf - WSZYSCY SĄ ZE SOBĄ JAKOŚ GŁUPIO POWIĄZANI. Nieważne jak głupio - jakoś być muszą.
Ogólnie rzecz biorąc, uczestników jest dwunastu i każdy z nich może korzystać z elitarnej mocy dostępnej tylko dla wtajemniczonych - czyli pamiętnika przyszłości! Schowanego w tak głupich rzeczach... jak chińskie telefony z Nokii... czy kolorowanki kupione w kiosku za dychę...
...
Sama moc nie jest elitarna bo w pewnym momencie co trzecia postać będzie korzystała z pamiętnika - nawet, jeżeli nie bierze czynnego udziału w rozgrywkach.
A wiecie, co jest jeszcze lepsze?
Nie licząc Yukiego, KAŻDY UCZESTNIK TO KOMPLETNY PSYCHOL! Tak, Zeusku, gratulacje - idealnych wybrałeś kandydatów na przyszłych władców świata!
Wyobraźcie sobie tylko jak piękne byłoby życie, mając u boku króla o aparycji psychotycznego pięciolatka!
Tak naprawdę "Mirai Nikki" jest iluśtam odcinkową reklamą rasy postaci yandere, która ostatnio zaczęła tracić na popularności i potrzebowała porządnego kopa w tyłek ( ͡° ͜ʖ ͡°), by wrócić do gry. Właśnie po to powstała Yuno Fucking Gasai.
Do rzeczy, POSTACIE!
Yukiteru Amano a.k.a PIERWSZY - główny bohater całej serii i jednocześnie jej totalna ciota, za przeproszeniem (to nie tak, żeby ta strona bloga wymagała całej ich deklaracji na piśmie). Jak wspomniałam we wstępie, jest gimbusem i cały czas ma wolną chatę, ale nie potrafi jej wykorzystać do innych celów. Jego pamiętnik jest jednym z tych najbardziej normalnych bo po prostu pokazuje przyszłość. Pff, nuda. Jest uważany za jednego z najbardziej znienawidzonych protagonistów w całym świecie A&M... i nie tylko tam. Kiedy słyszysz "Yukki!", myślisz albo o jego głupocie, albo o tej idiotce, która wszędzie za nim lata. Ponieważ jest głównym bohaterem, szybko ewoluuje na niby-kozaka. Z czasem wchodzi w berserk i sam staje się taką bezlitosną szują jak jego, tzw. partnerka. Co z tego, że wszyscy chcą go zabić - on i tak wyjdzie z zamieszki cało. Szkoda bo 3/4 kanonu bohaterów chciałaby inaczej. Pozostała 1/4 to Yuno i Akise.
Yuno Fucking Gasai a.k.a DRUGA - bo każdy główny bohater potrzebuje damę, którą albo będzie ratował z opałów... albo to ona będzie ratowała jego. W tym przypadku trop Rycerz na białym koniu poszedł w drugą stronę. Yuno jest więc niby-koleżanką z klasy Yukiteru, która została przez niego w pewnym momencie życia pocieszona ( ͡° ͜ʖ ͡°) i postanowiła, że zostanie jego żoną,bo niewinności i tak już nie odzyska. Jej pamiętnik ma inną funkcję bo zamiast ratować jej tyłek, skupia się na możliwości wyczajenia, kiedy Yukki bierze prysznic, żeby mogła zaczaić się pod jego oknem (ew. wykonuje inną czynność seksualną *cough* ON MA CZTERNAŚCIE LAT, JPRLD). Jeżeli na niego spojrzysz to masz game over, ta sucza wie jak bronić swojego terytorium. Ma bardzo skomplikowaną i tragiczną przeszłość, która - w dużym skrócie - skończyła się chodem ze swojego wszechświata, wskoczeniem do alternatywnej rzeczywistości oraz zabiciem swojego drugiego "ja" (i przy okazji rodziców). Po drodze okradła arsenał NASA, FBI, Al-Kaidy, Rosji, Chin, Korei Północnej... Sądzi, że trzymanie trupów na widoku w domu jest dobrym pomysłem, a sąsiedzi nie poczują ich odoru. Wskrzeszanie zombie? Yuno, ja nie mogę, robisz to źle.
Takao Hiyama a.k.a TRZECI - totalny random, który służy jedynie za mięso armatnie. Podobno jest wielkim i groźnym mordercą, dorabiających w godzinach dziennych jako nauczyciel w gimbazie. Że też ma cierpliwość i tych dzieciaków nie powybijał na godzinie wychowawczej. He definitely got the London look, tylko spójrzcie na jego włosy! Te fale, ta klasa, ten styl! Oczywiście do ów gimbazy uczęszczają Yukki i Yuno. Nosi mega specjalistyczny mundur, maskę i tarczę, a mimo to zdołała go załatwić jedna cholerna strzałka. Zalicza później epizod w retrospekcjach, gdzie też dostaje wp*** - tym razem od Minene.
KeiroKuroko Kurusu a.k.a CZWARTY - nikt nie jest w stanie go obczaić. Raz pomaga głównym bohaterom oraz służy im za osobistego taksówkarza tylko po to, by później zamknąć wszystkich w na pół zniszczonym szpitalu i spuścić wp**** (bezskutecznie, zresztą). Jest wielkim detektywem, który tak naprawdę używa cheatów i korzysta z pamiętnika opowiadającego mu o kolejnych przestępstwach. Ciekawe jak miałoby to pomóc mu w ucieczce przed uczestnikiem-mordercą. Lubi rosyjską ruletkę, a więc pewnie jest Ruskim. Nawet tak wygląda, nie oszukujmy się. Kurde, on jest dorosłym mężczyzną, ma całą bandę policjantów i detektywów, ale nie potrafi sobie poradzić z dwójką gimbusów. Też, wbrew pozorom, miał tragiczną przeszłość... co nie powstrzymuje Yuno/Yukiego przed wykończeniem go.
Reisuke Houjou a.k.a PIĄTY - no to jest dopiero hardcore. Gość ma raptem pięć lat, a już umie płynnie mówić, liczyć oraz wie jak korzystać z broni biologicznej na poziomie rozszerzonym. No i wie jak używać Allegro, to na pewno przyda mu się w życiu. #pokolenie #2000+ Poza byciem młodocianym geniuszem i rudym, jest też hipsterem - nie popada w mainstream i jako pamiętnik wykorzystuje kolorowankę z kiosku za dychę. Jest w stanie przewidzieć trzy rzeczy, które zrobi w ciągu dnia. Wow. Yuno próbowała odwdzięczyć się mu za ładne perfumy i dać w żyłę, ale nie udało jej się trafić. Podobno jest dzieckiem typa, który kilka dni wcześniej zginął na epickiej popijawie u Tsubaki.
TSUBAKI KASUGANO a.k.a SZÓSTA - jest jedną z tych tajemniczych postaci, które niby są ślepe, ale wiedzą, jaką nosisz bieliznę, jeżeli porządnie się przyjrzą. Jest kapłanką jakiegoś tam japońskiego kultu, o którym nikt wcześniej nie słyszał. Tak naprawdę zmyśla i nie jest aż tak ślepa. Próbuje nie być mainstreamowa, co jednak powoli wprowadza ją w styl vintage - jej pamiętnikiem jest zwykły zwój, przydatny do stalkowania innych (Yuno powinna się porządnie zastanowić nad wyborem mocy...). Jest kolejną bohaterką z tragiczną przeszłością, która twierdzi, że cały lud świata jest zły i musi zostać wyniszczony. Nie dożywa dojścia do pierwszej trójki - wszystko dlatego, że zachciało jej się urządzać krwawe wesele (na które zaprosiła prawie wszystkich uczestników turnieju! nie do końca świadomie). Yuno jej nienawidzi bo połączyła ją pewna zażyłość z Yukkim.
MARCO IKUSABA & AI MIKAMI a.k.a SIÓDMI - postanowili wykroczyć poza system i we dwoje wziąć udział w rozgrywkach. Są prawie tacy samy jak Yuno i Yukki... z tym, że normalniejsi i nie rzucający się z nożem na każdego, kto chociażby zmierzy ich wzrokiem. Marco jest więc ukrytym nazi Włochem, który próbował wystylizować się na lata siedemdziesiąte... z marnym skutkiem.Szuka swojego Świętego Miejsca. O Ai nie można zbyt wiele powiedzieć poza tym, że jest zazdrosna o wszystko. Jak już jednak wspomniałam, ma resztki godności i nie przemieni imprezy w wizualizację tych dni. Za ich znajomością kryje się mroczna historia, pełna krwi, przemocy i gimbusów. Wbrew pozorom to najnormalniejsi uczestnicy całego show, a na ich śmierci swe łzy wylewała niejedna niewiasta i nie tylko.
KAMADO UESHITA a.k.a ÓSMA - miła kobieta w średnim wieku, którą wyciągnięto z jakiegoś shonena i wsadzono do uniwersum survival horroru. To taka sympatyczna reinkarnacja dobrej krewnej, która przywita cię z kocem, ciasteczkami i ciepłym domowym obiadem. Doprawdy dobra osoba, która ma gdzieś cały turniej i tak naprawdę nie zależy jej na wygranej. Nie potrafię powiedzieć o niej złego słowa.
Co innego, jeżeli mowa o zepsutych bachorach z jej sierocińca, którzy bardzo chcą wygrać turniej. Jej pamiętnik pozwala na tworzenie innych, pomniejszych, pamiętników i ma formę notebooka. Jak wiadomo z autopsji, notebooki łatwo można zepsuć, więc jej sytuacja nie jest zbyt korzystna.
MINENE URYU a.k.a DZIEWIĄTA - kiedy była mała, postanowiła, że w przyszłości zostanie terrorystką. Jej życzenie się spełniło, yay! Minene to niespełniona lolita, która różnych akcji dokonuje w koronkowej kiecce i fryzurze będącej jakąś wiktoriańską parodią Hatsune Miku. Jest takim kozakiem, że potrafi wyczarować skuter z powietrza. Oczywiście jej pamiętnik pokazuje, w jaki sposób powinna sp***** z miejsca wypadku. Pomyślała, że dobrym pomysłem będzie wysadzenie gimbazy w powietrze... a przynajmniej udawanie, że to zrobi. Sądząc po kolejnych epizodach, ofiar śmiertelnych nie było. W zamian, wyszła z imprezy bez oczka.
W pewnym momencie bez większego logicznego powodu przyłącza się do głównych bohaterów i - jak 3/4 postaci jej typu przechodzących do Drużyny Światłości - przeobraża się w Tsundere. A to wszystko dla policjanta-debila, który skłonił ją do marzeń o lolicich zamczyskach i fajerwerkach. Ironicznie, zabił ją wybuch, jednak Minene jest tak kozacka, że powróciła z martwych.
Spójrzcie no tylko na radość w jej oczach!
KARYUUDO TSUKISHIMA a.k.a DZIESIĄTY - ... tak naprawdę nie ogarniam tej postaci. Serio. Już Trzeci jest mniejszym randomem. Gość ukrywa się przez całą swoją sagę, ewentualnie nasyła te dziwne potworki w stronę głównych bohaterów. Zaliczył hedszota od Czwartego, żeby nie było, że Yuno wszystkich załatwia. Cierpi na ciężki przypadek zoofilii.
JOHN BACCHUS a.k.a JEDENASTY - ... zmieniam zdanie, to jeszcze większy random. Podobno to on wynalazł WSZYSTKIE pamiętniki, co oznacza, że jest największym bossem spośród wszystkich uczestników. Lubi stalkować, co tyczy się także ich wpisów. Zwykła podstępna szuja, która ginie z rąk Yuno - przecież to oczywiste. O ironio, pod koniec spiknął się z Ósmą. Tak naprawdę to Bacchus z "Fairy Tail", który przeniósł się w przyszłość i rozpoczął nowe życie. Bez magii i piwa, niestety...
CZERWONY RANGER YOMOTSU HIRASAKA a.k.a DWUNASTY - no i prosz, ostatni uczestnik naszej zabawy! Jest psychofanem serii "Power Rangers", a jego życiowym celem jest utworzenie własnej drużyny oraz otrzymanie zezwolenia na serial o nazwie "Power Rangers: Przeklęty Pamiętnik". Jest niewidomy - nie dziwię się, w końcu KTO WIDZI COKOLWIEK Z CHOLERNYM WORKIEM NA GŁOWIE? *cough* Jego pamiętnik to jakiś magnetofon z lat osiemdziesiątych, który można bardzo łatwo zniszczyć. No nieźle. Yuno zabija go i bez tego. Co stało się z resztą Rangerów, pozostaje tajemnicą.
Oczywiście seria nie może być utrzymywana tylko przez "wybrańców" - w końcu prędzej, czy później, większość z nich zostanie wybita i pozostanie tylko trójca bohaterów. Bo kto nie wzbudza sympatii widzów jak poboczne postacie, które zostaną później zabite w wyjątkowo brutalny sposób? LISTA!
Deus Ex Machina - rozpoczął całe to show! Zarządza nim z "góry", siedząc na swoim wielgaśnym tronie niczym ten gość z tuby z "Power Rangers", ku fetyszowi pewnego uczestnika. ( ͡° ͜ʖ ͡°) Ponieważ po dwudziestu czterech odcinkach zwycięzcy dalej nie widać, postanawia rozp*****lić cały świat.
Mur Mur - psychopatyczna dziewczynka, będąca pomagierką tego wyżej. Uwielbia ruszoffy i jest pokemonową wersją gimbusa. Stalkuje wszystkich uczestników oraz nawiedza ich domy. Jej hobby jest siedzenie na chacie każdego z nich i oglądanie telenowel. Wbrew pozorom, jej rola jest większa, niż wam się wydaje! W ostatnich odcinkach jej pokemon zalicza Level Upa, i to porządnego.
Akise Aru - pseudo gimbusiarski detektyw oraz ten "tajemniczy". Ludu fandomu uwielbia go za to. No i za białe włosy. Z autopsji wiemy, że białowłosi chłopcy z A&M nie mają zbyt długich żywotów. Akise żywi pewne uczucia do Yukiego i był nadzieją dla antyfanów Yuno... do czasu, aż owa dziewoja skróciła go o głowę. Legenda głosi, że przed śmiercią strzyknął sobie selfie.
Hinata Hino - kolejny gimbus. Prawdopodobnie wiedzie Thug Life, ponieważ ma kozacki plaster. Ponieważ każde anime ma w sobie odrobinę ecchi, a piersi Yuno w trzecim odcinku nie wystarczyły, zadebiutowała pokazaniem d... pewnej części ciała. Raz ginie, raz powraca do życia, raz ginie na dobre. Dzięki zaangażowaniu Ósmej, sama zdobywa pamiętnik i - uwaga! - może przewidywać, kto chce się z nią zaprzyjaźnić, a kto zupełnie ją olewa. Ojciec *cough* Dziesiąty *cough* wolał od niej psy. Być może miał rację.
Mao Nonosaka - BFF tej wyżej. W przeciwieństwie do niej, wygląda jak grzeczne dziewczę z filmu z lat '40. Bardzo lubi Hinatę. Tak bardzo, że Ósma skołowała jej pamiętnik do stalkowania kumpeli.
Ouji Kosaka - zwyczajny gimbus, wrzucony do historii tylko po to, by gang "tych normalnych z Drużyny Światłości" miał swojego własnego błazna. Może i dołączył do grona dobrych, jednak mimo to posiada mini-pamiętnik przewidujący, jakie odpały wyczyni. Tyczy się to też innych, by... no by go nie przebili.
Masumi Nishijima - wiele osób sądzi, że to wizja Yukiego za 20 lat, jeżeli w porę nie ogarnie swojego żywota i nie zacznie szukać przyjaciół. To taki początkujący gliniarz, dla którego Czwarty ma być rzekomym senpajem. Zarywa do Minene i nakłania ją do włożenia kusej kiecki. Ba, zalicza nawet epicki chwyt!
Rea & Kurou Amano - idealny przykład tego, że bezstresowe wychowanie nie przynosi niczego dobrego. Są po rozwodzie, w efekcie czego Yukki siedzi całymi dniami zamknięty w sobie. Rea spędza więc całe dnie na delegacjach, a jak już wraca do domu, to gra w gry typu otome. Kurou zaś zabawia się z pielęgniareczkami.
Każda z powyższych postaci - albo przynajmniej niektóre - może wzbudzić waszą sympatię. I wszystkie zginą, z wyjątkiem jednej najbardziej wkurzającej. Tą osobą jest oczywiście główny bohater, bo jakżeby inaczej?!
K****, mogłam go nie ratować...
Wspomniałam już wielokrotnie, że zakończenie jest nie do ogarnięcia na pierwszy raz. W dużym skrócie, w którym i tak znajdziecie spoilery: 3/4 uczestników wybito, ale Deus robi się tak znudzony własną grą, że postanawia roz******* cały świat. Chyba, że ktoś wygra. Jakimś sposobem okazuje się, że Yuno oszukała system i przeniosła się z innej rzeczywistości - tej, w której sama wygrała! Yay! Teoretycznie rzecz biorąc, całe A&M działo się w tym drugim świecie -przy okazji możemy poznać dramatyczną historię Yuno, ale kogo ona obchodzi? Yukki i Minene, którą jakaś siła wyższa przywróciła do życia, oszukują system RAZ JESZCZE i tworzą trzecią rzeczywistość.
Ostatecznie odkręcają wszystkie dramatyczne flashbacki obserwowane przez nas w całej serii. Wniosek: po kij płakaliście? I tak wszyscy przeżyją.
No, poza Yukkim (YISSSSS!), który stanie się wiodącym wieczną egzystencję bogiem bez przyjaciół. W sumie, to to samo, co wcześniej, ale w bardziej hipisowskim stylu.
Żeby nie było, istnieje jeszcze OVA pokazująca, co dokładnie dzieje się w tym trzecim świecie. Bo ludu mimo wszystko łaknął Happy Endu dla wszystkich - nawet tego kretyna. Dzięki temu, mający 1000+ lat Yukki zdążył połączyć się z Yuno. Kij, że ona nie żyje *bo przecież ta z trójki nawet go nie zna*.
I to tyle, jeżeli chodzi o "Mirai Nikki". Jeżeli ktoś dalej czyta moje suchary - następne w kolejce jest "Shingeki no Kyojin". Moja ukochana seria! No co? Dobrze znane i kochane parodiuje się najlepiej!Korciło mnie, by wcisnąć Shaman Kinga, które też na nowo pokochałam, ale nie. Pewnie większość z was tego nie zna. #smuteg Ewentualnie mogłabym zrobić "Fairy Tail", ale na to hejtuję już od początku. Kto wie, może w środku wcisnę hejt na "Winx Club", bosz, hejtuję tę bajeczkę na całego.
Trzymajcie się i pamiętajcie!
Jeżeli będziecie nadużywać telefonów, zostaniecie wtrąceni w dziwny świat z dziwnym turniejem!
Yuno Fucking Gasai a.k.a DRUGA - bo każdy główny bohater potrzebuje damę, którą albo będzie ratował z opałów... albo to ona będzie ratowała jego. W tym przypadku trop Rycerz na białym koniu poszedł w drugą stronę. Yuno jest więc niby-koleżanką z klasy Yukiteru, która została przez niego w pewnym momencie życia pocieszona ( ͡° ͜ʖ ͡°) i postanowiła, że zostanie jego żoną,
Takao Hiyama a.k.a TRZECI - totalny random, który służy jedynie za mięso armatnie. Podobno jest wielkim i groźnym mordercą, dorabiających w godzinach dziennych jako nauczyciel w gimbazie. Że też ma cierpliwość i tych dzieciaków nie powybijał na godzinie wychowawczej. He definitely got the London look, tylko spójrzcie na jego włosy! Te fale, ta klasa, ten styl! Oczywiście do ów gimbazy uczęszczają Yukki i Yuno. Nosi mega specjalistyczny mundur, maskę i tarczę, a mimo to zdołała go załatwić jedna cholerna strzałka. Zalicza później epizod w retrospekcjach, gdzie też dostaje wp*** - tym razem od Minene.
Keiro
Reisuke Houjou a.k.a PIĄTY - no to jest dopiero hardcore. Gość ma raptem pięć lat, a już umie płynnie mówić, liczyć oraz wie jak korzystać z broni biologicznej na poziomie rozszerzonym. No i wie jak używać Allegro, to na pewno przyda mu się w życiu. #pokolenie #2000+ Poza byciem młodocianym geniuszem i rudym, jest też hipsterem - nie popada w mainstream i jako pamiętnik wykorzystuje kolorowankę z kiosku za dychę. Jest w stanie przewidzieć trzy rzeczy, które zrobi w ciągu dnia. Wow. Yuno próbowała odwdzięczyć się mu za ładne perfumy i dać w żyłę, ale nie udało jej się trafić. Podobno jest dzieckiem typa, który kilka dni wcześniej zginął na epickiej popijawie u Tsubaki.
TSUBAKI KASUGANO a.k.a SZÓSTA - jest jedną z tych tajemniczych postaci, które niby są ślepe, ale wiedzą, jaką nosisz bieliznę, jeżeli porządnie się przyjrzą. Jest kapłanką jakiegoś tam japońskiego kultu, o którym nikt wcześniej nie słyszał. Tak naprawdę zmyśla i nie jest aż tak ślepa. Próbuje nie być mainstreamowa, co jednak powoli wprowadza ją w styl vintage - jej pamiętnikiem jest zwykły zwój, przydatny do stalkowania innych (
MARCO IKUSABA & AI MIKAMI a.k.a SIÓDMI - postanowili wykroczyć poza system i we dwoje wziąć udział w rozgrywkach. Są prawie tacy samy jak Yuno i Yukki... z tym, że normalniejsi i nie rzucający się z nożem na każdego, kto chociażby zmierzy ich wzrokiem. Marco jest więc ukrytym nazi Włochem, który próbował wystylizować się na lata siedemdziesiąte... z marnym skutkiem.
KAMADO UESHITA a.k.a ÓSMA - miła kobieta w średnim wieku, którą wyciągnięto z jakiegoś shonena i wsadzono do uniwersum survival horroru. To taka sympatyczna reinkarnacja dobrej krewnej, która przywita cię z kocem, ciasteczkami i ciepłym domowym obiadem. Doprawdy dobra osoba, która ma gdzieś cały turniej i tak naprawdę nie zależy jej na wygranej. Nie potrafię powiedzieć o niej złego słowa.
Co innego, jeżeli mowa o zepsutych bachorach z jej sierocińca, którzy bardzo chcą wygrać turniej. Jej pamiętnik pozwala na tworzenie innych, pomniejszych, pamiętników i ma formę notebooka. Jak wiadomo z autopsji, notebooki łatwo można zepsuć, więc jej sytuacja nie jest zbyt korzystna.
MINENE URYU a.k.a DZIEWIĄTA - kiedy była mała, postanowiła, że w przyszłości zostanie terrorystką. Jej życzenie się spełniło, yay! Minene to niespełniona lolita, która różnych akcji dokonuje w koronkowej kiecce i fryzurze będącej jakąś wiktoriańską parodią Hatsune Miku. Jest takim kozakiem, że potrafi wyczarować skuter z powietrza. Oczywiście jej pamiętnik pokazuje, w jaki sposób powinna sp***** z miejsca wypadku. Pomyślała, że dobrym pomysłem będzie wysadzenie gimbazy w powietrze... a przynajmniej udawanie, że to zrobi. Sądząc po kolejnych epizodach, ofiar śmiertelnych nie było. W zamian, wyszła z imprezy bez oczka.
W pewnym momencie bez większego logicznego powodu przyłącza się do głównych bohaterów i - jak 3/4 postaci jej typu przechodzących do Drużyny Światłości - przeobraża się w Tsundere. A to wszystko dla policjanta-debila, który skłonił ją do marzeń o lolicich zamczyskach i fajerwerkach. Ironicznie, zabił ją wybuch, jednak Minene jest tak kozacka, że powróciła z martwych.
Spójrzcie no tylko na radość w jej oczach!
KARYUUDO TSUKISHIMA a.k.a DZIESIĄTY - ... tak naprawdę nie ogarniam tej postaci. Serio. Już Trzeci jest mniejszym randomem. Gość ukrywa się przez całą swoją sagę, ewentualnie nasyła te dziwne potworki w stronę głównych bohaterów. Zaliczył hedszota od Czwartego, żeby nie było, że Yuno wszystkich załatwia. Cierpi na ciężki przypadek zoofilii.
JOHN BACCHUS a.k.a JEDENASTY - ... zmieniam zdanie, to jeszcze większy random. Podobno to on wynalazł WSZYSTKIE pamiętniki, co oznacza, że jest największym bossem spośród wszystkich uczestników. Lubi stalkować, co tyczy się także ich wpisów. Zwykła podstępna szuja, która ginie z rąk Yuno - przecież to oczywiste. O ironio, pod koniec spiknął się z Ósmą. Tak naprawdę to Bacchus z "Fairy Tail", który przeniósł się w przyszłość i rozpoczął nowe życie. Bez magii i piwa, niestety...
Oczywiście seria nie może być utrzymywana tylko przez "wybrańców" - w końcu prędzej, czy później, większość z nich zostanie wybita i pozostanie tylko trójca bohaterów. Bo kto nie wzbudza sympatii widzów jak poboczne postacie, które zostaną później zabite w wyjątkowo brutalny sposób? LISTA!
Deus Ex Machina - rozpoczął całe to show! Zarządza nim z "góry", siedząc na swoim wielgaśnym tronie niczym ten gość z tuby z "Power Rangers", ku fetyszowi pewnego uczestnika. ( ͡° ͜ʖ ͡°) Ponieważ po dwudziestu czterech odcinkach zwycięzcy dalej nie widać, postanawia rozp*****lić cały świat.
Mur Mur - psychopatyczna dziewczynka, będąca pomagierką tego wyżej. Uwielbia ruszoffy i jest pokemonową wersją gimbusa. Stalkuje wszystkich uczestników oraz nawiedza ich domy. Jej hobby jest siedzenie na chacie każdego z nich i oglądanie telenowel. Wbrew pozorom, jej rola jest większa, niż wam się wydaje! W ostatnich odcinkach jej pokemon zalicza Level Upa, i to porządnego.
Akise Aru - pseudo gimbusiarski detektyw oraz ten "tajemniczy". Ludu fandomu uwielbia go za to. No i za białe włosy. Z autopsji wiemy, że białowłosi chłopcy z A&M nie mają zbyt długich żywotów. Akise żywi pewne uczucia do Yukiego i był nadzieją dla antyfanów Yuno... do czasu, aż owa dziewoja skróciła go o głowę. Legenda głosi, że przed śmiercią strzyknął sobie selfie.
Hinata Hino - kolejny gimbus. Prawdopodobnie wiedzie Thug Life, ponieważ ma kozacki plaster. Ponieważ każde anime ma w sobie odrobinę ecchi, a piersi Yuno w trzecim odcinku nie wystarczyły, zadebiutowała pokazaniem d... pewnej części ciała. Raz ginie, raz powraca do życia, raz ginie na dobre. Dzięki zaangażowaniu Ósmej, sama zdobywa pamiętnik i - uwaga! - może przewidywać, kto chce się z nią zaprzyjaźnić, a kto zupełnie ją olewa. Ojciec *cough* Dziesiąty *cough* wolał od niej psy. Być może miał rację.
Mao Nonosaka - BFF tej wyżej. W przeciwieństwie do niej, wygląda jak grzeczne dziewczę z filmu z lat '40. Bardzo lubi Hinatę. Tak bardzo, że Ósma skołowała jej pamiętnik do stalkowania kumpeli.
Ouji Kosaka - zwyczajny gimbus, wrzucony do historii tylko po to, by gang "tych normalnych z Drużyny Światłości" miał swojego własnego błazna. Może i dołączył do grona dobrych, jednak mimo to posiada mini-pamiętnik przewidujący, jakie odpały wyczyni. Tyczy się to też innych, by... no by go nie przebili.
Masumi Nishijima - wiele osób sądzi, że to wizja Yukiego za 20 lat, jeżeli w porę nie ogarnie swojego żywota i nie zacznie szukać przyjaciół. To taki początkujący gliniarz, dla którego Czwarty ma być rzekomym senpajem. Zarywa do Minene i nakłania ją do włożenia kusej kiecki. Ba, zalicza nawet epicki chwyt!
Rea & Kurou Amano - idealny przykład tego, że bezstresowe wychowanie nie przynosi niczego dobrego. Są po rozwodzie, w efekcie czego Yukki siedzi całymi dniami zamknięty w sobie. Rea spędza więc całe dnie na delegacjach, a jak już wraca do domu, to gra w gry typu otome. Kurou zaś zabawia się z pielęgniareczkami.
Każda z powyższych postaci - albo przynajmniej niektóre - może wzbudzić waszą sympatię. I wszystkie zginą, z wyjątkiem jednej najbardziej wkurzającej. Tą osobą jest oczywiście główny bohater, bo jakżeby inaczej?!
K****, mogłam go nie ratować...
Wspomniałam już wielokrotnie, że zakończenie jest nie do ogarnięcia na pierwszy raz. W dużym skrócie, w którym i tak znajdziecie spoilery: 3/4 uczestników wybito, ale Deus robi się tak znudzony własną grą, że postanawia roz******* cały świat. Chyba, że ktoś wygra. Jakimś sposobem okazuje się, że Yuno oszukała system i przeniosła się z innej rzeczywistości - tej, w której sama wygrała! Yay! Teoretycznie rzecz biorąc, całe A&M działo się w tym drugim świecie -
Ostatecznie odkręcają wszystkie dramatyczne flashbacki obserwowane przez nas w całej serii. Wniosek: po kij płakaliście? I tak wszyscy przeżyją.
No, poza Yukkim (YISSSSS!), który stanie się wiodącym wieczną egzystencję bogiem bez przyjaciół. W sumie, to to samo, co wcześniej, ale w bardziej hipisowskim stylu.
Żeby nie było, istnieje jeszcze OVA pokazująca, co dokładnie dzieje się w tym trzecim świecie. Bo ludu mimo wszystko łaknął Happy Endu dla wszystkich - nawet tego kretyna. Dzięki temu, mający 1000+ lat Yukki zdążył połączyć się z Yuno. Kij, że ona nie żyje *bo przecież ta z trójki nawet go nie zna*.
I to tyle, jeżeli chodzi o "Mirai Nikki". Jeżeli ktoś dalej czyta moje suchary - następne w kolejce jest "Shingeki no Kyojin". Moja ukochana seria! No co? Dobrze znane i kochane parodiuje się najlepiej!
Trzymajcie się i pamiętajcie!
Jeżeli będziecie nadużywać telefonów, zostaniecie wtrąceni w dziwny świat z dziwnym turniejem!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz