2 czerwca 2013

Alex Subiektywnie, czyli Haters Gonna Hate - Rozdział V

Coś długo mnie nie było...
 
Tak, jak Katara na powyższym obrazku, tak i ja doszczętnie przeżywam brak krytyki. 
It's too sadness...
Ostatnie dwa rozdziały mangi były inne, niż można się było spodziewać - brak Lucyny (zwłok tej z Przyszłości nie liczymy), praktycznie zero "wstawek" do fabuły (serio - czy przemienienie Lucynki w chodzący fan-serwis było konieczne do dalszej akcji!?)...Dużo walk i jedynie kilka minusów. Na przykład that b*tch, której od wczoraj nienawidzę tak samo, jak lamy. Domyślcie się, o kogo chodzi. Bo kto chce Rogue mi tu zamordować!? To, że jakiś debil z przyszłości się za niego podaje nie oznacza, że przystojniak z teraźniejszości też taki będzie!? Na hybrydę niezacną...
http://media.tumblr.com/tumblr_mcxdull2BT1rtzlzf.gif 
Klaus odwiedzi każdego, kto jest za planem Ultear. 
A Klaus'a każdy się boi.
Nawet Kaśka.
Ostatecznie jednak Mashima wziął się garść, przestał ćpać pudrowe cukierki i pić tymbarka. Zrehabilitowany, utworzył w miarę porządne rozdziały. Takie, gdzie poza Ul-jestemwkurzającabomamniefajnyplan=Tear nie ma się do czego przyczepić. Nawet do spotkania rodzinki po latach. Wujek!
 A kto jest głównym tematem tego odcinka / rozdziału / niepotrzebne skreślić?
...
Lisanna Strauss vel. Barbie Lyon.
 
Wiemy, Damon. Nienawidzisz jej tak samo, jak my. 
Nie jestem tu jednak po to, by wielbić i zachwycać się - nie od tego jest "Alex Subiektywnie". Ten program, który nie leci nawet w TV (ba - nie ma nawet sponsora, jak Ci od Lidla, co od kucharzy wyłudzają!), nie został utworzony (...) po to, by wychwalać i tworzyć tęczowe ścieżki do Nibylandii z Pegazami Pony! Nie - "AS" (moje inicjały, o ironio) ma na celu krytykowanie i mieszanie z błotem wszystkiego, co się da. Nie bez powodu Klaus jest sadystą, a Elijah łazi w garniaku. Nie bez powodu szykuję zamach na twórców TVD za zmienienie Kaśki w człowieka, a nadanie Elenie "Aj don noł, łot aj fil" Gilbert badassowości! Kij, że wam aż tak zaspoilerowałam.
http://x.vukajlija.com/var/uploads/reactions/201207/12662/joker.gif 
A nagroda "Najlepszego Mordercy Niezacnych Barbie" otrzymują kolejno Yasha oraz wszystkie autorki tego czegoś, zwanego opowiadaniami, w których Barbie ginie, a ja mogę wyciągnąć moje Picollo. Jesteście zacne. Klaus jest z was dumny.
Kilka dni / tygodni / ??? temu, na zacnym blogu Yashy został ogłoszony konkurs - akurat wtedy, gdy Lyon w wersji Barbie (czyt. Lisanna) wkurzył nas wszystkich. Owa kreatura, gorsza od n.ś.p. Lamy, powróciła do fabuły (po zaliczeniu EPIC FAIL'a podczas egzaminów na Maga Klasy S), by zniszczyć paring. Chyba nie muszę przypominać opisu Barbie...

Lisanna Strauss - Także białowłosa, co wyjaśnia tytuł notki. Nim pojawia się, jako żywy trup człowiek, jest nie jeden raz wspominana. Praktycznie od początku. Młodsza siostra Mirajane i Elfman'a, psująca to rodzeństwo (bo przez kogo Elfman stracił część magii, a Mirajane stała się sweet girl spod baru?). Wkurza wszystko i wszystkich, psując swój własny - początkowo w miarę sensowny - wątek i zrażając do siebie 2/4 fanów uniwersum. Powraca w Sadze Edolas, podobnie jak Lyon - zmartwychwstając (czyli dalej żyjąc, ale w innym miejscu, w innym czasie, o innej tożsamości). NP, gdyż podkochiwała się w Natsu przed śmiercią ("I'll be your wife, Natsu!"), a później naskakiwała na niego w sukni ślubnej, którą dostała od Mavis. 

Na sam koniec tego krótkiego komentarza najgorsze...paringi, które jaśnie niezacny plebs zamierza niszczyć.
Dla tych, którym nie chce się czytać od nowa I rozdziału / odcinka / nś. Konkurs ten polegał na napisaniu tego czegoś, zwanego opowiadaniem - w owym należało wymyślić jakikolwiek, nawet ten najgłupszy sposób, na pozbycie się Barbie Lamy z życia wszystkiego i wszystkich. Po to właśnie jest ten dziwaczny, niż zazwyczaj epizod w moim niezacnym życiu. 
Zatem, niezacna Lisanno...Posłuchaj się ładnie Severus'a i znikaj stąd, plugawa szl*mo.
http://media.tumblr.com/8f5775ce80522644283de034661d3b22/tumblr_inline_mfu0i6yIeg1qih9gi.gif 
OPOWIADANIE I - "Bez litości", autorstwa Harumi
Bez miłości litości w życiu tej niezacnej Barbie. 
Perspektywa: Całość opowiadana jest prowadzona w pierwszej osobie liczby pojedynczej (like a Polish Woman, która miała tróję z polskiego...nie doceniają mnie w tym gimbazjalnym psychiatryku). A kto jest tą osobą? Harumi, sama autorka! Teraz tylko modlić się, by nie było Mary Sue, bo takich nienawidzę. Harumi (postać) wydaje się być całkiem sympatyczna, lecz podejrzliwa - o czym świadczy postawa wobec Barbie Lamy. Członkini Fairy Tail od roku, ma raczej dobre relacje z gildią (Laxumi się szerzy ; Laxus x Harumi). Perspektywa nienajgorsza, choć wykłam czytać te trzecioosobe. Jedyne, co mnie razi - to to, iż bohaterka główna wydaje mi się zbyt silna. Ale nie Mary Sue'owata, jak taka Lucyna, czy Barbie. A to plus. 
Sens fabularny i temu podobne: UWAGA! W tej rubryce postaram się zachować jako-taki sens...dlatego Barbie będzie nazywana swoim nienaturalnym imieniem, nadanym przez idiotów z Edolas (poza Mystogan'em <3). Harumi należy do gildii Fairy Tail od roku. Przez ten czas zdążyła się zadomowić ze wszystkimi jej członkami - poza jednym. Pewnego dnia u progu wejścia pojawia się Lisanna Strauss (Barbie). Zaginiona przed dwoma laty, powróciła do swoich przyjaciół. Pozornie - wszystko jest w jak najlepszym porządku. Harumi - mimo wszystko - ma pewne podejrzenia wobec "nowej" członkini. Wymysły okazują się prawdziwe, gdy Lisanna ukazuje swoje prawdziwe oblicze.
Poprawność, bądź jej brak: Czyta się dość przyjemnie, ale niektóre zdania mi nie pasowały. Bez hejtów. No, poza kilkoma przecinkami...Walnięta interpunkcja.
Fatality: Obyło się bez tortur i wizyt Mary spod Lustra. Walka - niestety - była krótka. Barbie zdążyła wykonać zaledwie jedną podmianę, nim Harumi zrobiła z niej szaszłyk.
"Bowiem zupełnie nie żałuję, a wręcz cieszę się, że ta dziewucha nie żyje." - my też się cieszymy. Bardzo.
Naprawdę. Bardzo.
http://buzzworthy.mtv.com//wp-content/uploads/buzz/2013/02/rihanna-mad.gif 
No spójrzcie, pierwszy raz kaprysy gwiazd szołbiznesu mają jakiś sens! Wszyscy nienawidzą Barbie Lamy, nawet Ci, co jej nie znają!
OPOWIADANIE II - "Dokument niezydentyfikowany", autorstwa Patinyy S oraz Anny M z naszego zacnego bloga.
Perspektywa: Trzecioosobowa, gdzie głównymi bohaterkami - NIESPODZIANKA! - są autorki opowiadania. Anna M oraz Patina, które już na samym początku obdarowują nas łagodną rozmową dobrych przyjaciółek. Dat Friendship. <3
Sens fabularny i temu podobne: Dwie przyjaciółki - Patinaa oraz Anna - dostają pewne zlecenie, dotyczące członkini Fairy Tail. Owa członkini - Lisanna Strauss - wraca w tym samym czasie do domu. Jej dzień z pewnością (tylko dla niej) można zaliczyć do udanych - w końcu udało jej się pocałować Natsu. Idealna dobra dobiega końca, gdy Lisanna zostaje uprowadzona przez główne bohaterki...
Poprawność, bądź jej brak: Jest kilka błędów, a czasami zdania ciężko się czyta. Ogółem jednak jest dobrze. Alex approved.
Fatality: Zaczyna się od tego, że Lisanna pada na ziemię nieprzytomna - oczywiście bez ból, bo jakżeby inaczej? Nikt takiej Barbie nie poda środka nasennego dla niemowląt, toć to plastik! Później zamknięto ją w pokoju bez klamek, nieopodal Świecia, związaną, z bólem i w dodatku zbyt mocnymi lampami z Tesco za 100$. Zdziercy, zdziercy wszędzie...jak to Blue powiada (nie ta Blue z bloga, drugi Blue). Ostatecznie zyskujemy bardziej mordercze tortury - bowiem Barbie zostaje pociachtana na miliony kawałeczków, sprzedane tym od Sushi. Współczuję temu, kto teraz ma Lisannę w żołądku.   
 
OPOWIADANIE III - "Pomyłka", autorstwa Annaryl oraz Bloodelove
Perspektywa: Trzecioosobowa, jak się można spodziewać. Główne bohaterki to Ann (Annarylcia <3) oraz Lovka (Ciebie nie znam <3). Nie są wyidealizowane, nawet sympatyczne - i na swój pozytywny sposób, śmieszne. 
Sens fabularny i temu podobne: Na siedem lat przed właściwą fabułą, dwie dziewczynki - Ann i Lovka - jako jedyne przeżyły "wypadek" w pobliżu rodzinnych terenów. A to wszystko z winy kobiety-demona, która miała na swoim udzie symbol gildii Fairy Tail. Już we właściwym czasie, obie należą do drużyny zabójców - dziwnym trafem, podczas misji w Magnolii, spotykają "demoniczną" dziewczynę. Krótko po zakupie przez nią eliksiru miłości, główne bohaterki przechodzą do działania. Z tym...że to nie ona przyczyniła się do tragedii sprzed lat.
Poprawność, bądź jej brak: Czyta się szybko i przyjemnie. Błędów nie zauważyłam.
Fatality: Główne bohaterki zaczajają się na Barbie - wpierw obrzucają ją pięściami, kopnięciami i czym tam jeszcze, przy okazji wyjmując paralizator Tamary z OuAT (działa nawet na postacie z drewna!). Happy próbuje ją ratować, lecz bez skutku - niestety dla niego i Barbie, stety dla nas, hejterów. Barbie-Lama próbuje je atakować, co kończy się wieloma ranami otwartymi z tępego nożyka (yay!), a na koniec wpada do resztek eliksiru miłości. Jak wiadomo z fillerowatych odcinków w animowcu - nie należy ufać podejrzanym sprzedawcom. W rezultacie nie dość, że tracimy kasę, to jeszcze eliksir nie działa tak, jak powinien. Z anime wiadomo, iż mikstura miłosna powoduje wzajemną nienawiść i chęć rywalizacji...a stąd, że to trucizna.
http://media.tumblr.com/tumblr_m4ojkdAeL21qmoze4.gif
Te one-shoty sprawiły, że Santana aż popłakała się ze szczęścia. Albo od alkoholu...
EMOTIONAL WEAPY HISTERIC GIRL DRUNK, patrz OVA 4 i czternasty odcinek drugiego sezonu "Glee". 
OPOWIADANIE IV - "Pani Śmierci", autorstwa BlueKsR z rodu Corleone
Perspektywa: Pierwsza osoba liczby pojedynczej. Narratorką jest tytułowa Pani Śmierci, mówiąca prosto do swojej ofiary...przynajmniej na początku.
Sens fabularny i temu podobne: Pani Śmierci przybywa po zmroku do miasta Magnolia z jednym celem - ukaraniem grzesznika, którym staje się Lisanna Strauss. Zastaje ową dziewczynę w opustoszałej kwaterze gildii Fairy Tail, gdzie dokonuje swojej zemsty.
Poprawność, bądź jej brak: Zdarzały się błędy, początkowo czyta się dość ciężko (nie można się połapać, czy pisane jest to w pierwszej osobie, czy w drugiej - tak, taka też istnieje! Kto o tym nie wiedział, mugolem jest!). W każdym bądź razie, jest poprawnie. Ładne opisy, ale przecinki wydawały mi się dziwne (powiedziała ta, która z gramatyki ma tróję).
Fatality: Początkowo taktyka "przestraszyć na śmierć, rodem z Katherine na początku drugiego sezonu". Ah, ta Elena, która latała z nożem, poszukując morderczyni paluszków. I tak jej nienawidzę. W każdym bądź razie, wszystko zaczyna się od wywołania strachu. Następnie, główna postać - "Pani Śmierci" - szarpnięciem przyszpila ją do ściany (ah, te drewno z Tesco <3)...i odrywa siekierką (!!!) skórę z ramienia Barbie. Później, konającą i próbującą zwiać z więzienia Lisannę, Śmierć depcze ją i rzuca, jakby była zabawką (przecież to Barbie!). Później odcinanie kończyn, czy tam wewnętrznych organów...i wymiana broni, yay! Po siekierze przychodzi czas na tasak, zabrany z kuchni za barkiem. I...i w tym momencie moje orzeszki mówią pa-pa. Co następne? Zabrudzenie martwą skórą i krwią...a kto to posprząta!? W samej końcówce, Śmierć kończy swoje fatality (prawdziwe! krwawe!) ukręceniem karku w klasycznym stylu Damona Salvatore! 
...
Ale czy zapytać o rodzinę przed tym, to już nie łaska. 
http://i1243.photobucket.com/albums/gg554/Kittezu/bth_laugh.gif 
I na koniec...
OPOWIADANIE V - "Każdy ma tylko jedno przeznaczenie...", autorstwa Hinaichigo
Perspektywa: Trzecioosobowa, gdzie głównych postaci jest...sporo. Przede wszystkim, jestem zacna ja. <3 Prócz tego, zawita tam Hina, BlueKsR (oraz ten palant, Toshiro zwany), Yasha oraz Annaryl.
Sens fabularny i temu podobne: Lucyna z Przyszłości przybywa do czasów teraźniejszych, z zadaniem dla rodzinnej mafii (oraz mnie, szlachty) - pozbycie się "problemu", jakim jest Lisanna. Owa dziewczyna jest właśnie na "randce" z Natsu oraz Happy'm w Wesołym Miasteczku. Strauss zostaje dość szybko porwana i poddana torturom...
Poprawność, bądź jej brak: Zdania poprawne, są opisy, błędów nie wyłapałam. Poza przecinkami w niektórych miejscach i jednym powtórzeniem.
Fatality: Wpierw przestraszona nożem i unieruchomiona, Lisanna wybudza się przywiązana do krzesła. Ówcześnie pobita, teraz jest osłabiona i nie ma siły nawet do krzyku. Co to za tortury bez krzyku!? Po krótkiej rozmowie i jakimś tam wątku romantycznym, przychodzi czas na właściwe tortury - wpierwej, trzeba było nafaszerować Barbie narkotykami w igłach, co to powodują ból. Później dodatkowo liść plaskacz jak to kulturalnie ująć? Wymierzenie policzka, o. Do tego właśnie dochodzi. Lisannie najwyraźniej nie spodobał się manicure w średniowiecznym stylu. Chwilę później, ten idiota zabił mi Lamę, którą ja chciałam jeszcze torturować. Efekt? Zakulkowane pomieszczenie i zabicie PRZEZE MNIE <3 Barbie-Lamy.   

NOTY OGÓLNE:
Najlepsza perspektywa: Hinaichigo
Sens fabularny i temu podobne: Annaryl & Bloodelove
Poprawność, bądź jej brak: Annaryl & Bloodelove
Fatality: Blue KsR
Nagroda "Jestem pocieszeniem, też dobrze napisałaś, ale zabrakło kategorii, nie martw się, jestem przytulnym misiem, i nie wiem już, co tu wypisałam": Wszyscy. Jesteście wygranymi. :3 *dobry glina mode on* 

3 komentarze:

  1. To było coś *o*
    Toshiro: X.x
    O.o Chyba za mocno Go przydusiłaś, Alex~chan... No nic, co do krytyki to zjechałaś mnie pięknie, za co jestem Ci ogromnie wdzięczna. *^* Liczyłam na coś takiego i się nie zwiodłam. :3 Ale teraz mam radochę! *.* Moje Fatality okazało się wystarczająco dobre~! *evil mode on* @.@
    Toshiro: Fuck....moja szyja....X.x
    O.O Toshiro~kun...?
    Toshiro: Ja nie jestem palantem! >3< Zabiłem Lamę bo mi się do narzeczonej dobierał! >.<
    Skończ, kochanie. =///=
    Toshiro: -,-
    Wracając... Jak to możliwe, że masz z Polskiego tróję?! O.O Toż to skandal~!! >.< Twa krytyka zawsze poprawia mi zjechany humor i nasuwa uśmiech na twarz za co Ci bardzo dziękuję, Alex~ciocia~chan. ;3 Ubóstwiam Twą zarypistość. *u* Aha, i Twoja nagroda mnie rozwaliła totalnie xD
    Dziękuje za uwagę x3


    ~Blue Corleone i narzeczony Toshiro Hitsugaya

    OdpowiedzUsuń
  2. Fuck... Alex, tym postem udowodniłaś, że jesteś najlepszą krytyczką ever, która przebiła nawet samego Niekrytego Krytyka... bez kitu :D
    Tak pięknie mnie zhejciłaś, że mam ochotę latać xD Ale właśnie na to liczyłam.
    Happy: Ale to niesprawiedliwe, każda się tak napracowała i ...
    *związuje kota taśmą i wrzuca do szafy* Od tego są krytyki deklu... A ta jest zajebista więc siedź tam cichutko.
    Dobra, to ten, konkretnie. Ogółem wszystko mi się podobało, żadnych zastrzeżeń, a hejty naprawdę zacne, więc: Good job, milady.
    ~ Weny Evil ];>
    Soł... Bye :*
    ~ Hinaichigo zacna i Happy nieznacny, w szafie związany.

    OdpowiedzUsuń
  3. Alex O.O Coż to jest za zacna krytyka!! Tylko ty taką potrafisz napisać xD xD Profesjonalnie wszystko i wszystkich zhejtowałaś :P ;P :P
    Muszę ci powiedzieć że nie spodziewałam się aż tak pozytywniej krytyki :) :)
    Myślałam, że będzie więcej rzeczy do zhejtowania ^^ ^^

    Wszystko mi się podobało w tej krytyce a już najbardziej końcówka xD xD

    ~ Annaryl Corleone

    OdpowiedzUsuń